Jak podaje "The Guardian" meksykańskiej policji udało się w czwartek 17 października zatrzymać syna Joaquina "El Chapo" Guzmana - lidera kartelu Sinaloa. Minister Obrony Narodowej Meksyku Alfonso Durazo poinformował jednak, że skazany w lipcu w Stanach Zjednoczonych na dożywotnie więzienie mężczyzna został wypuszczony na wolność.
Wojsko obawiało się powtórki z sytuacji, jaka miała miejsce w maju 2008 roku. Wtedy na parkingu w Culiacan został zamordowany 22-letni Edgar Guzman Lopez (również syn "El Chapo"): to z kolei wywołało wojnę między "El Chapo" a jego byłymi współpracownikami z kartelu Beltran Leyva.
Według resortu obrony decyzja o wypuszczeniu przestępcy wynika z troski o bezpieczeństwo ludności cywilnej. Na nagraniach udostępnionych na portalach społecznościowych widać korowody samochodów oraz uzbrojonych członków gangu, którzy wyposażeni są w karabiny maszynowe, bazooki a nawet wyrzutnie granatów. Strzelaniny, które maja miejsce na ulicach miasta, stanowią duże zagrożenie dla mieszkańców.
Walki między oddziałami policji a członkami kartelu narkotykowego były na tyle zacięte, że burmistrz miasta Culiacan zaapelował do mieszkańców o to, by nie wychodzili z domów i stosowali się do wszystkich poleceń wojska i policji. Obecna sytuacja w mieście jest na tyle poważna, że konieczne było zebranie gabinetu prezydenta Meksyku Manuela Lopeza Obradora.
28-letni Ovidio Guzman Lopez jest jednym z czworga dzieci z drugiego małżeństwa "El Chapo". Mężczyzna oraz jego starszy brat, Joaquin Gyzman Lopez zostali w tym roku zostali skazani za handel kokainą. W lipcu ich ojciec, "El Chapo", który uchodzi za jednego z najpotężniejszych baronów narkotykowych na świecie, został skazany przez amerykański sąd na dożywocie. Kartel do tej pory jednak kontynuuje przerzut kokainy na terytorium Stanów Zjednoczonych.