Operacja wojskowa Turcji rozpoczęła się w środę od ataku sił kurdyjskich na północy Syrii poprzez serię nalotów i bombardowań miejscowości przy granicy z Turcją. Ludność cywilna w popłochu uciekała z zagrożonych terenów. Do tej pory Turcja zbombardowała 181 pozycji kurdyjskich, uznawanych przez nich za komórki terrorystyczne.
Jak podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, w wyniku inwazji tureckiej do tej pory zginęło co najmniej 11 osób, w tym co najmniej ośmioro cywilów.
W środę około 22 czasu polskiego tureckie ministerstwo obrony poinformowało na Twitterze o rozpoczęciu kolejnego etapu operacji - ofensywy lądowej.
"Tureckie Siły Zbrojne oraz Syryjska Armia Narodowa rozpoczęły lądową operację na wschód od rzeki Eufrat. To część operacji Wiosna pokoju" - napisał resort.
W sieci pojawiły się również pierwsze nagrania z tego etapu operacji.
Atak turecki na syryjskich Kurdów rozpoczął się w środę po południu. Poinformował o tym prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Napisał na Twitterze:
Tureckie Siły Zbrojne wraz z Syryjską Armią Narodową rozpoczęły operację 'Wiosna pokoju' przeciwko Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), Powszechnym Jednostkom Ochrony (YPG) i terrorystom z ISIS w północnej Syrii. Naszą misją jest zapobiegnięcie utworzenia korytarza terrorystycznego na naszej południowej granicy i przywrócenie pokoju w regionie.
Decyzja o rozpoczęciu operacji wojskowej zapadła kilka dni po tym, jak Donald Trump poinformował o wycofaniu żołnierzy z pogranicza turecko-syryjskiego. Północna część Syrii kontrolowana jest przez Syryjskie Siły Demokratyczne - głównie wspomnianą milicję kurdyjską, która jest sojusznikiem zachodniej koalicji w walce z Państwem Islamskim. Turcja uznaje kurdyjskie bojówki za organizacje terrorystyczne.