Informacje na temat relacji poszkodowanych klientów biura Thomas Cook zbiera między innymi portal news.sky.pl. Wśród relacji znalazł się opis ostatniego lotu Thomas Cook Airlines czy opowieści pasażerów, którzy muszą odwoływać zaplanowane wakacje, a nawet śluby.
Ostatni samolot Thomas Cook Airlines podróżował na trasie z Orlando do Manchesteru. Jedna z pasażerek lotu Thomasa Cooka opisywała, że załoga była "bardzo cicha, wiele osób płakało", ale wszyscy zachowywali się bardzo profesjonalnie. - Bardzo dobrze wykonywali swoją pracę, chociaż było widać, że byli bardzo zdenerwowani. To musiała być dla nich bardzo ciężka informacja - powiedziała portalowi. Inny pasażer dodał, że załoga lotu dowiedziała się o bankructwie firmy dopiero po zakończeniu lotu. - Personel nie wiedział, co się dzieje, dopóki nie wylądowali. Kilku z nich płakało. Chylę przed nimi czoła za to, w jaki sposób zajmowali się pasażerami, byli bardzo profesjonalni. Na koniec otrzymali oklaski, wszyscy życzymy im powodzenia - mówił.
Telewizja Sky poinformowała również, że pasażerowie ostatniego lotu, którzy dowiedzieli się, że załoga najprawdopodobniej nie otrzyma wynagrodzenia za ostatnią pracę, przeprowadzili zbiórkę pieniędzy dla pilotów oraz stewardes. Na portalach społecznościowych wielu pracowników firmy Thomas Cook udostępnia zdjęcia oraz podziękowania za współpracę.
Informacja na temat bankructwa biura podróży wpłynęła też na życie tych klientów, którzy jeszcze nie zrealizowali swoich wycieczek. Wśród nich jest mieszkaniec Bolton w Anglii, który na Twitterze napisał, że przez upadłość Thomasa Cooka przepadnie rezerwacja dla nich oraz dla gości na wesele, które miało odbyć się za granicą. W podobnej sytuacji jest Sally Goodway, która miała w tym tygodniu wziąć ślub na Cyprze. Wycieczki tracą także nowożeńcy Amy i Lewis Bromiley z Manchesteru, którzy mieli wybrać się na swój miesiąc miodowy na Malediwy. Małżeństwo złożyło już dokumenty o zwrot pieniędzy, jednak zostali poinformowani, że wypłacenie odszkodowania może zająć kilka miesięcy.