Kodeks karny, który wciąż obowiązuje w Indonezji, jest pozostałością po czasach kolonialnych. Indonezyjczycy chcą go zaktualizować, ale wśród proponowanych zmian znalazły się takie, które budzą liczne kontrowersje i protesty organizacji działających na rzecz praw człowieka. Jednym z zapisów budzących wątpliwości na arenie międzynarodowej jest to, że za seks pozamałżeński grozić będzie kara rocznego pozbawienia wolności. Nielegalne mają stać się także związki inne niż małżeństwa - Indonezja chce karać osoby żyjące w konkubinacie nawet sześcioma miesiącami więzienia lub chłostą i grzywną o równowartości 710 dolarów.
Nowe przepisy mają dotyczyć nie tylko obywateli Indonezji, ale także przyjeżdżających do tego kraju turystów i innych cudzoziemców. W związku z zapowiedziami zmiany prawa, rząd Australii zaktualizował swoje porady dla osób, którzy planują wycieczkę na Bali lub inne popularne wśród turystów indonezyjskie wyspy. Jeżeli Indonezja zmieni przepisy, wynajęcie jednego pokoju przez parę, która nie zawarła związku małżeńskiego, może zostać uznane za złamanie prawa. Jak pisze "Rzeczpospolita", Australijczycy już masowo odwołują wakacje w Indonezji, choć nowe prawo, jeżeli zostanie wprowadzone, wejdzie w życie dopiero za dwa lata. To cios dla indonezyjskiej turystyki, która już dziś ma problemy m.in. ze względu na dewastujące środowisko naturalne pożary.
Indonezyjczycy mieli głosować nad zmianami kodeksu karnego jeszcze w tym tygodniu, jednak prezydent kraju Joko Widodo wezwał Izbę Reprezentantów do odłożenia głosowania. Jak informuje BBC, uznał on, że nowe przepisy wymagają większej analizy. Stało się to po tym, gdy w internecie pojawiła się petycja wzywająca Widodo do interwencji.
Zaznaczmy, że delegalizacja seksu pozamałżeńskiego i konkubinatów to nie jedyne przepisy spośród proponowanych zmian kodeksu karnego Indonezji, które wzbudzają kontrowersje. Jeżeli prawo się zmieni, nielegalne może stać się także krytykowanie prezydenta, udostępnianie środków antykoncepcyjnych osobom poniżej 18 roku życia, okazywanie sobie uczuć w miejscu publicznym czy aborcja. Kontrowersje wzbudza także to, że po zmianie prawa o edukacji seksualnej w Indonezji będą mogli mówić wyłącznie lekarze z dyplomem - informuje Maciej Okraszewski z "Działu Zagranicznego". Organizacja Human Rights Watch oceniła, że nowe przepisy „naruszają prawa kobiet, mniejszości religijnych oraz lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych, a także wolności słowa i zrzeszania się”.