Wideo zarejestrowane przez dziennikarzy portalu CNET już jest hitem sieci. Widzimy na nim, jak za plecami reportera ktoś wykonuje tzw. bieg Naruto - nazwa pochodzi od japońskiego filmu anime "Naruto". Jej tytułowy bohater biegał w tej dziwacznej pozie (pochylony, z rękami wyciągniętymi za plecy), co pozwalało mu rozwijać prędkość większą niż pociski. Film błyskawicznie stał się viralem i jest przekazywany między użytkownikami mediów społecznościowych jako mem.
Wideo powstało 20 września, tego dnia miał się odbyć szumnie zapowiadany "Szturm na strefę 51". Wydarzenie w lipcu zostało jako żart utworzone na Facebooku, ale udział w akcji zadeklarowały blisko trzy miliony osób. Do sprawy ustosunkowały się nawet Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych, które w lipcu ustami swojej rzeczniczki informowały o pełnej gotowości.
Nie jest żadnym zaskoczeniem, że ostatecznie w absurdalnym wydarzeniu udział wzięła garstka największych zapaleńców. W okolicach bazy wojskowej, która jest tematem wielu teorii spiskowej, pojawiło się około trzech tysięcy osób. Większość z nich jednak nie wzięła udziału w żadnej szarży na bazę. Jak relacjonowały służby hrabstwa Lincoln, tłum był łatwy do opanowania i nie doszło do poważnych naruszeń prawa. Jeden z uczestników został zatrzymany za nieobyczajne zachowanie, drugi za spożywanie alkoholu. Policja wylegitymowała też jedną kobietę, która podeszła zbyt blisko szlabanu.
Baza, która tak rozpala umysły miłośników teorii spiskowych, to oficjalnie baza Sił Powietrznych USA, w której są konstruowane i testowane najnowsze technologie powietrzne. Usytuowana jest w hrabstwie Lincoln w Nevadzie, jakieś 140 km na południe od Las Vegas. Powstała w 1955 r. Amerykańskie władze z oczywistych względów nie informują o toczących się w bazie pracach, zaś oficjalne komunikaty o testach technologicznych nie studzą emocji wokół Strefy 51. Miłośnicy teorii spiskowych utrzymują między innymi, że w bazie prowadzone są eksperymenty nad obcymi formami życia - to tam ma być przetrzymywany statek kosmiczny, który w 1947 r. rzekomo rozbił się w Roswell.