Polacy przerywają urlop w Albanii po trzęsieniu ziemi. "Uciekamy stąd, bo nie wiadomo, co będzie dalej"

W wyniku trzęsienia ziemi w Albanii zostało rannych prawie siedemdziesiąt osób. Uszkodzonych zostało kilkadziesiąt budynków. Wstrząs miał siłę 5,8 stopnia. Towarzyszyły mu nieco słabsze wstrząsy wtórne.

Największe szkody trzęsienie ziemi wyrządziło w stolicy kraju, Tiranie i nadmorskim Durres, drugim co do wielkości mieście Albanii. Silne wstrząsy były odczuwane również na północy Grecji.

- Cały budynek się trząsł, przechylał na boki. To trwało moment, bardzo krótko, jak podają: około 20 sekund. Wyszliśmy na zewnątrz, pomiędzy budynki, tam jest bardzo gęsta zabudowa, trochę klaustrofobiczna. Wszyscy byli przerażeni - mówił w RMF FM jeden z Polaków, który spędzał urlop w Albanii. Zdecydował się na wcześniejszy powrót do kraju. Z grupą innych wczasowiczów czeka na lotnisku w Tiranie na lot do Polski. - Uciekamy stąd, bo nie wiadomo, co będzie dalej - opowiadał reporterom stacji. 

Albański minister zdrowia poinformował, że w Tiranie i Durres lekko rannych zostało 68 osób. Większość z nich odniosła obrażenia, kiedy w panice uciekała z domów. W Tiranie popękały ściany w około 50 budynkach. Podobna była skala szkód spowodowanych przez wstrząs w Durres. W innych rejonach kraju w sumie zostało uszkodzonych ponad 20 budynków.
Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Albanii od 30 lat.

Więcej o: