Raport przedstawiła prokurator generalna Hiszpanii Maria Jose Segarra. Aż o 23, 2 proc. wzrosła liczba przestępstw na tle seksualnym w stosunku do 2017 r. To temat, który w ubiegłym roku poruszył hiszpańską opinię publiczną na tyle, że przez cały kraj przetoczyła się fala wielotysięcznych manifestacji. Ich uczestnicy domagali się podwyższenia zbyt łagodnych wyroków za gwałty, których najwięcej odnotowuje się w sezonie wakacyjnym.
Gwałty zbiorowe niemal zawsze zdarzają się w turystycznych miejscowościach lub ich bezpośrednim pobliżu. Jak podaje Polskie Radio, rok 2019 może być rekordowy pod względem liczby zgłoszonych policji gwałtów zbiorowych w Hiszpanii. O ile w całym 2017 r. odnotowano ich zaledwie 14, to tylko od stycznia do sierpnia 2019 r. zgłoszono ponad 40. W ubiegłym roku było ich 59.
Prokurator generalna Hiszpanii stwierdziła, że za wzrost przerażających statystyk odpowiadają praktycznie nieograniczony dostęp do pornografii w internecie oraz rozwój mediów społecznościowych, które ułatwiają namierzenie i zwabienie konkretnej ofiary (w tych przypadkach sprawcami są zazwyczaj młodzi mężczyźni, spędzający dużo czasu w internecie).
Maria Jose Segarra podkreśliła, że ważną przesłanką pozostaje nie tylko swobodny dostęp, ale również jakość pornografii, którą konsumują potencjalni sprawcy. Filmy epatujące agresją, w których kobieta traktowana jest jak przedmiot, mogą stanowić dodatkowe paliwo dla przestępców seksualnych.
W ostatnim czasie odnotowano w Hiszpanii wiele bulwersujących przypadków gwałtów, odnotowanych przez media.
Najgłośniejszy z nich znalazł swój finał przed Sądem Najwyższym w czerwcu 2019 r. Na rekordowo wysokie kary (od 15 do 17 lat pozbawienia wolności) skazano pięciu mężczyzn z grupy "La Manada" ("Wataha"), którzy w 2016 r. dopuścili się agresji na tle seksualnym wobec 18-letniej dziewczyny w Pampelunie. Zdarzenie miało miejsce podczas dorocznej gonitwy byków po ulicach miasta.
Falę społecznych protestów spowodowały wcześniejsze wyroki wobec członków grupy (wśród nich był m.in. żołnierz i policjant). Najpierw sąd w Nawarze skazał ich na wyjątkowo łagodną karę 9 lat pozbawienia wolności. Później, w styczniu 2019, sąd apelacyjny w Sewilli warunkowo zwolnił ich z więzienia na czas procesu, uznając, że nie będą mataczyć i nie stanowią zagrożenia.