Polacy zostali zatrzymani na początku sierpnia w porcie w Altamirze. Są członkami załogi statku UBC Savannah, którą tworzyli pochodzący z polski kapitan, pierwszy oficer i pracownik maszynowni oraz 19 Filipińczyków. Jak informuje RMF FM, na rozprawie przed sądem w Ciudad Victoria stawili się tylko Polacy, ponieważ wciąż nie udało się znaleźć tłumacza przysięgłego, który przetłumaczyłby zeznania Filipińczyków.
Polskim marynarzom postawiono zarzuty przemytu narkotyków i ukrywania zakazanych substancji, powołując się na meksykański Kodeks karny oraz obowiązującą w Meksyku ustawę o żegludze morskiej i handlu. Prokurator zarzucił załodze, że nie dopełniła swoich obowiązków, jednak nie przedstawił na to dowodów. Obrońcy Polaków złożyli wnioski o przedstawienie dowodów, które tłumaczyłyby postawienie marynarzom takich zarzutów, a sąd odniósł się do niego pozytywnie, wyznaczając termin kolejnej rozprawy, która ma się odbyć w czwartek.
Do zatrzymania załogi statku UBC Savannah doszło 5 sierpnia. Onet.pl relacjonuje, że podczas rozładunku na pokładzie jednostki znaleziono 200 kg kokainy. Statek przypłynął do Meksyku z Kolumbii. Do aresztu trafiło 19 Filipińczyków i trzech Polaków. W areszcie pogorszył się stan zdrowia pochodzącego z Polski kapitana UBC Savannah, ponieważ zabrano mu leki, które powinien codziennie przyjmować. Mężczyzna ma problemy z nadciśnieniem. Polaka przetransportowano do szpitala, jednak po pewnym czasie znów przewieziono go do aresztu. Początkowo lekarze nie chcieli wydać na to zgody, ale później pozwolili na kontynuowanie leczenia w zakładzie karnym.