Około godziny 12.20 w belgijskim mieście portowym Wilrijk na przedmieściach Antwerpii doszło do niespodziewanego i silnego wybuchu gazu. Eksplozja była na tyle silna, że zawaliły się trzy budynki, w okolicy było słychać głośny huk, a szyby w sąsiadujących domach powypadały z ram. Służby do tej pory wydobyły z gruzów trzy osoby.
Zgodnie z doniesieniami lokalnej policji, do eksplozji instalacji gazowej doszło na rogu Riddervel-Egied Segerslaan.
Do tej pory spod gruzu udało się wydostać trzy ofiary wybuchu, dwie z nich są poważnie ranne. Służby ratunkowe próbują dotrzeć do następnych poszkodowanych - ponoć mogą być jeszcze dwie uwięzione osoby. Lokalny dziennik donosi, że jedna z nich pozostaje ciągle przytomna i ma kontakt z ratownikami.
Strażacy poszukują zaginionych z pomocą przeszkolonych psów - donosi "The Mirror". Okolica jest także także regularnie spryskiwana wodną mgiełką, żeby utrzymać pył na dystans i ułatwić kontynuowanie akcji ratunkowej.
Ewakuowano także uczniów pobliskiej szkoły Johannesschool- tam również popękały okna. Dzieci zostały przewiezione do budynku w większej odległości od miejsca eksplozji.
Burmistrz Antwerpii napisał na Twitterze:
Wilrijk zaskoczyła potworna eksplozja gazu. Dziękujemy za pomoc służbom ratunkowym, które ciągle są zajęte akcją ratunkową. Nasze myśli płyną w kierunku poszkodowanych i ich bliskich. Antwerpia zaoferuje im wszelkie wsparcie i pomoc.
Wybuch spowodował poważne uszkodzenia budynków w okolicy. Kilka rodzin nie może wrócić do swoich domów, a niektóre z budynków uznano za nienadające się do zamieszkania. Na miejscu zjawi się inspektor budowlany, by sprawdzić stan następnych budowli - donosi serwis www.hln.be.