Huragan Dorian, który zbliża się do wschodniego wybrzeża USA, przybiera na sile. Według meteorologów, gdy w poniedziałek dotrze do Florydy, będzie potężnym huraganem czwartej kategorii. W rejonach potencjalnego uderzenia Doriana ogłoszono stan zagrożenia.
Z powodu huraganu prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump odwołał swój niedzielny udział w uroczystościach 80. rocznicy wybuchu wojny światowej w Polsce, informując, że jest zmuszony przełożyć wizytę w naszym kraju na inny termin. Zamiast Trumpa do Polski przyleci wiceprezydent Mike Pence.
Floryda jest najważniejszym z tak zwanych "swing states", czyli stanów niezdecydowanych, których poparcie ma kluczowe znaczenie podczas wyborów prezydenckich w USA.Te odbędą się 3 listopada 2020 roku.
W wyborach prezydenckich w 2016 r. Donald Trump jako kandydat Republikanów zdobył tam nieco ponad 4,6 mln głosów, podczas gdy jego kontrkandydatka - Hillary Clinton popierana przez Demokratów - zaledwie ok. 100 tys. głosów mniej. To jednak wystarczyło, by Trump zdobył wszystkie 29 głosy elektorskie należące do tego stanu (Trump łącznie zdobył 304 głosy elektorskie, Clinton - 227). Cztery lata wcześniej - w 2012 r. - w tym stanie zwycięzcą był kandydat Demokratów Barack Obama.
Co ważne, na Florydzie znajduje się Mar-a-Lago, ogromna, słynna rezydencja Donalda Trumpa, kupiona przez niego w latach 80. Prezydent Stanów Zjednoczonych ma również w tym stanie kilka pól golfowych.
We wrześniu 2017 r. amerykańska administracja, w tym samym prezydent Donald Trump, była krytykowana za zbyt powolną i nieefektywną reakcję po przejściu huraganu Maria w Portoryko.
Burmistrz San Juan, Carmen Yulín Cruz, mówiła na konferencji prasowej: "umieramy, a wy zabijacie nas swoją nieskutecznością". W odpowiedzi Trump zarzucił kobiecie, że jest "słabą przywódczynią" i niektórzy mieszkańcy Portoryko "oczekują, by wszystko zrobić za nich".
Trump odwiedził Portoryko tuż po przejściu huraganu, na początku października. Mimo wielu ofiar i ogromnych zniszczeń w jednej z wypowiedzi zasugerował, że przejście huraganu nie było "prawdziwą katastrofą", tak jak huragan Katrina w 2005 r. Ostatecznie okazało się, że z powodu huraganu Maria zginęło ok. 3 tys. osób, z kolei w trakcie Katriny - ok. 1,8 tys.
Opinię publiczną zszokowało też zachowanie Trumpa na spotkaniu z ludźmi, którzy stracili dobytek swojego życia. Polityk rzucał w tłum paczki z papierowymi ręcznikami.