W trakcie spotkania na marginesie szczytu państw grupy G7, który odbędzie się w Biarritz we Francji, Donald Tusk jest gotowy wysłuchać pomysłów, jak uniknąć brexitu bez porozumienia.
"Jutro spotykam się z premierem Borisem Johnsonem. Mam nadzieję, że nie spodoba mu się zapisywanie w historii jako 'Mr. No Deal'" - napisał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej.
Donald Tusk zapewnił, że Unia Europejska jest gotowa wysłuchać praktycznych, realistycznych pomysłów możliwych do zaakceptowania przez wszystkie państwa członkowskie, w tym przez Irlandię.
Premier Wielkiej Brytanii odpowiedział w ten sam sposób na wcześniejsze komentarze Donalda Tuska. Johnson ostrzegł przewodniczącego Rady Europejskiej, że jeśli nie wyrazi zgody na zmianę umowy brexitowej, to on będzie zapamiętany jako "Mr No Deal".
Premier Johnson domaga się usunięcia z umowy brexitowej tak zwanego "backstopu". Mechanizm ten, nazywany także "irlandzkim bezpiecznikiem", pozwoliłby na uniknięcie kontroli na granicy Wielkiej Brytanii z Irlandią i pozostanie Wielkiej Brytanii w unii celnej po wyjściu z UE.
Przed szczytem Donald Tusk i prezydent Francji Emmanuel Macron ostrzegli też, że amerykańsko-chińska wojna handlowa może doprowadzić do światowej recesji. - Jeśli USA nałożą cła, wówczas Unia Europejska odpowie analogicznie - powiedział szef Rady Europejskiej. Tusk podkreślił, że Unia będzie lojalnym sojusznikiem Francji w sprawie jednego ze swoich najcenniejszych produktów eksportowych. Jak dodał jednak, że Unii Europejskiej nie zależy na konflikcie ze Stanami Zjednoczonymi, które są najlepszym sojusznikiem.
Przed wylotem na szczyt do Francji Donald Trump zagroził, że jego USA mogą nałożyć dodatkowe cła na francuskie wina. Ma to być odpowiedzią na propozycję wprowadzenia we Francji podatku cyfrowego na amerykańskie firmy technologiczne, m.in. Google'a, Amazona, Facebooka i Apple'a.