Pożary w Grecji. Trwa walka z ogniem na wyspie Eubea. Ambasada Polski w Atenach ostrzega turystów

Grecja walczy z pożarami, które trawią sosnowe lasy na wyspie Eubea. Gaszenie ognia utrudnia m.in. silny wiatr, który rozprzestrzenia płomienie. Mieszkańcy kilku miejscowości zostali ewakuowani. Ambasada RP w Atenach prosi podróżnych o zachowanie ostrożności.
Zobacz wideo

"Uwaga na wysokie ryzyko wystąpienia pożarów na terenie Grecji. W chwili obecnej prosimy unikać podróżowania w rejony dotknięte pożarami lasów tj. okolice miasta Teby oraz miasta Psachna na wyspie Evia" - czytamy na Twitterze polskiej ambasady w Atenach. W związku z zadymieniem spowodowanym pożarami lasów placówka dyplomatyczna ostrzega także osoby mające problemy z układem oddechowym lub układem krążenia i prosi o pozostanie w domu lub ograniczenie aktywności. 

Pożar na wyspie Eubea. Włochy i Chorwacja ruszą na pomoc Grecji

Na greckiej wyspie Ewia (Eubea) w regionach trawionych przez ogień ogłoszono stan wyjątkowy. Z ogniem walczy tam prawie 300 strażaków, wojsko i ochotnicy. Walka z pożarem trwała całą noc. Strażacy gasili płonący las na obszarze rozciągającym się na długości 11 kilometrów, próbując wykorzystać czas, w którym wiatr był słaby. Wczoraj władze ewakuowały cztery wioski - Makrymali, Stavros, Platanias i Kontodespoti. Ewakuowano także zakonników z pobliskiego klasztoru. W związku z uruchomieniem Unijnego Mechanizmu Ochrony Ludności na pomoc greckim strażakom przybędą dziś samoloty z Włoch - relacjonuje CNN. Na apel władz Grecji odpowiedziała także Chorwacja.

Płoną sosnowe lasy w Grecji. Pojawiają się nowe ogniska zapalne

Sytuacja na drugiej największej wyspie Grecji, gdzie płoną lasy sosnowe, jest bardzo trudna. Pożar wybuchł tam we wtorek około trzeciej w nocy. Mimo, że do walki z ogniem zmobilizowano duże siły strażackie, wciąż nie udało się ugasić ognia. W niektórych regionach sytuacja jest opanowana, jednak w innych pojawiły się nowe ogniska zapalne. Wczoraj walkę z żywiołem utrudniały silny wiatr i gęsty dym unoszący się nad okolicą. Płomienie sięgały nawet 30 metrów. Ze względu na trudną sytuację premier Grecji Kirikos Mitsotakis przerwał swój urlop i wrócił do Aten

Więcej o: