Spiskowa teoria na temat śmierci Epsteina rzuca cień na Billa Clintona. Podzielił się już nią Donald Trump

Jeffrey Epstein, amerykański miliarder oskarżony o wykorzystywanie nieletnich dziewcząt, został znaleziony martwy w celi więziennej. Jego śmierć rodzi wiele niejasności, pojawiają się też teorie spiskowe. Jedną z nich najwyraźniej podziela Donald Trump.

Jeffrey Epstein został znaleziony nieprzytomny w celi o 6.30 rano czasu nowojorskiego w sobotę 10 sierpnia. Lekarze stwierdzili jego zgon. Amerykański miliarder został aresztowany w lipcu tego roku i oskarżony o liczne gwałty na nieletnich i kierowanie szajką handlarzy ludźmi. Groziło mu nawet 45 lat więzienia. Jeszcze w tym samym miesiącu próbował popełnić samobójstwo. Został jednak odratowany i przyznano mu specjalny nadzór. Wpisano go na listę więźniów, którzy są pilnowani w sposób szczególny, ponieważ mogą próbować targnąć się na swoje życie (tzw. suicide watch - red.).

Jest dochodzenie w sprawie śmierci Epsteina

To właśnie ze względu na nadzwyczajne procedury, które stosowano w stosunku do Jeffreya Epsteina, śmierć biznesmena budzi wiele pytań i wątpliwości. Stwierdził to m.in. amerykański prokurator generalny William Barr. Przyznał on, że był przerażony, gdy dowiedział się o śmierci miliardera. Dodał, że skonsultował się z Inspektorem Generalnym Departamentu Sprawiedliwości, który wszczął dochodzenie w sprawie okoliczności zgonu miliardera. 

Spiskowe teorie na temat śmierci

W mediach społecznościowych szybko pojawił się szereg teorii spiskowych związanych ze śmiercią Jeffreya Epsteina. Jedną z nich z opublikował na Twitterze aktor i komik Terrence K. Williams, znany z konserwatywnych poglądów. Zasugerował on, że ze śmiercią miliardera mógł mieć związek Bill Clinton, na temat którego Epstein miał rzekomo kompromitujące informacje.

"Popełnił samobójstwo, będąc pod 24-godzinną obserwacją, która miała samobójstwu zapobiec? Akurat! Jak to się stało? Jeffrey Epstein miał informacje na temat Billa Clintona, a teraz nie żyje!" - napisał komik.

Wpis został podany dalej z konta Trumpa

Jego wpis został podany dalej z konta  m.in. prezydenta USA Donalda Trumpa, który sam znał Epsteina i bywał na jego słynnych przyjęciach, na których miały być wykorzystywane nieletnie dziewczęta.

Zobacz wideo

Wywołało to oburzenie wśród wielu dziennikarzy i osób publicznych. Sprawę opisała m.in. telewizja NBC czy "New York Daily News". "To dla mnie niepojęte, że Prezydent Stanów Zjednoczonych mógł podać tego twitta dalej" - napisał prawnik Sądu Najwyższego Neal Katyal.

Więcej o: