Uciekinierzy z Korei Płn. mówią, co się dzieje w więzieniach. Publiczne egzekucje, rozbieranie

Ciężkie pobicia, niedożywienie, wielogodzinna praca, choroby - to codzienność więźniów w Korei Północnej. Urzędnicy Organizacji Narodów Zjednoczonych przygotowali raport na podstawie rozmów z kilkuset osobami, które zdołały opuścić reżim Kim Dzong Una.
Zobacz wideo

Agencja Associated Press dotarła do raportu Zgromadzenia Ogólnego ONZ na temat łamania praw człowieka w Korei Północnej. Autorzy raportu między wrześniem a majem przeprowadzili rozmowy z ponad 330 osobami, które uciekły z kraju. Wnioski są przerażające.

Północnokoreańscy więźniowie według raportu są bici pałkami, metalowymi prętami, stają się też ofiarami przemocy seksualnej. Za ucieczkę lub kradzież mogą zostać ukarani nawet publiczną egzekucją. 

Z raportu wynika, że więzienni strażnicy rozbierają zatrzymane osoby i wielokrotnie poddają rewizji w poszukiwaniu pieniędzy i ukrytych przedmiotów. Przesłuchania trwają przez miesiąc lub nawet dłużej. Zatrzymanych zmusza się do siedzenia lub klęczenia przez cały dzień, pozwalając im jedynie na krótkie, trwające ok. 2 minut, cogodzinne przerwy. Poruszanie się bez pozwolenia może skutkować karą zarówno dla samego zatrzymanego, jak i dla innych osób. 

Korea Północna. Raport ONZ

Jak wynika z ustaleń urzędników OZN, cele w północnokoreańskich więzieniach są tak przepełnione, że nie można się w nich nawet położyć. Panują tam skrajnie niehigieniczne warunki. Więźniowie są tak niedożywieni, że wręcz umierają z głodu. Powszechne są tam choroby takie jak m.in. gruźlica, zapalenie wątroby i dur brzuszny

Przed rozpoczęciem procesu aresztowani nie mają dostępu do prawników, a w sądzie także nie mogą liczyć na obronę. Więźniowie są zmuszani do wielogodzinnej, ciężkiej pracy, co skutkuje wypadkami.

Nie dziwi więc fakt, że codziennością w systemie karnym Korei Północnej jest korupcja. Łapówki pomagają w uniknięciu zatrzymania i aresztowania, mogą również złagodzić karę lub wręcz ją anulować.

Władze Korei Północnej wielokrotnie powtarzały, że nie naruszają praw człowieka. W maju ambasador tego kraju w Genewie, Han Tae Song, stwierdził m.in., że "naruszenia praw człowieka, bez względu na formę, są nie do przyjęcia". Mimo to Korea Północna odmówiła wydania wizy urzędnikom ONZ zajmującym się prawami człowieka. Uczyniono wyjątek w 2017 r. w związku z kontrolą warunków, w jakich żyją osoby niepełnosprawne.

Więcej o: