W USA sprawa Jeffreya Epsteina nie schodzi z czołówek gazet. Zaledwie kilka dni temu do jego - i tak już szerokiego wachlarza zarzutów - doszedł kolejny, o gwałt. Krótko po tym milioner, finansista i niewątpliwie również członek elity został znaleziony półprzytomny na podłodze swojej celi. Na szyi miał ślady, które wskazywały na próbę uduszenia lub powieszenia.
Podejrzenia w oczywisty sposób padły na współwięźnia. Jest nim były policjant Nicholas Taeraglione, który oczekuje na wykonanie kary śmierci za cztery morderstwa na zlecenie. Według jednej z hipotez, zlecenie na Epsteina mogły złożyć służby - amerykańskie lub izraelskie. Epstein sam twierdził, że jest "człowiekiem służb" i według tej teorii wywiad chciałby się go pozbyć zanim zacznie "sypać". Ostatecznie mogła to być próba samobójcza.
Dokumenty, które Epstein otrzymał dzień lub dwa przed znalezieniem go w celi, dotyczyły pozwu Jennifer Araoz, którą milioner miał zgwałcić, gdy miała 15 lat. Jako 14-latka Araoz miała zostać zaczepiona przez młodą kobietę przed budynkiem jej liceum. Kobieta zaczęła mówić o miłym, bogatym panu, który mieszka niedaleko. Tym mężczyzną był Jeffrey Epstein. Nastolatka została zaprowadzona do domu milionera. Początkowo w spotkaniach brała udział kobieta, później miała przychodzić już sama. Epstein pokazał jej wówczas pokój do masażu. Przez kolejny rok zmuszał Araoz do rozbierania się do majtek i masaży, które kończyły się jego masturbacją. Za każdym razem wręczał jej 300 dolarów. W końcu zażądał, by rozebrała się do naga i wówczas ją zgwałcił.
Pierwsze znane mediom doniesienia o molestowaniu złożyła w 1997 roku modelka Alicia Arden. Ale organy ścigania dobrały się do Epsteina dopiero w 2005 roku, kiedy przyznał się do nakłanianie nieletnich do prostytucji. Dzięki skomplikowanym trikom prawnym Epstein odsiedział niewiele ponad rok, a swoim ofiarom wypłacił odszkodowania. Media pisały wówczas, że układ, jaki prokurator Alex Acosta zawarł z Epsteinem, był dla tego drugiego "układem życia". Po tym, jak pojawiły się kolejne zarzuty wobec mężczyzny, Acosta rezygnował z zajmowanego wówczas stanowiska Sekretarza Pracy w Białym Domu.
Epsteina na 13 miesięcy osadzono w prywatnym skrzydle więzienia w Palm Beach, choć zgodnie z prawem przestępcy seksualni powinni odbywać karę w więzieniach stanowych. Przez co najmniej część kary milioner był wypuszczany "do pracy" na nawet 12 godzin dziennie, przez sześć dni w tygodniu. Drzwi do jego celi były otwarte, miał też dostęp do specjalnie przygotowanego dla niego pokoju z telewizorem. W tym czasie Epstein pracował w fundacji, którą stworzył krótko przed osadzeniem i zamknął po wyjściu z niego. Poza więzieniem był pilnowany przez specjalnych, ubranych w garnitury, urzędników, którzy przyjmowali jego gości. Miał też własnego kierowcę, który woził go z biura do więzienia.
Na przełomie lat 2008-2019 Epsteinowi wytoczono kilkanaście spraw cywilnych. Oto część z nich:
Poza krótkim epizodem w bardzo "swobodnym" więzieniu, Epstein od wielu lat wymyka się organom sprawiedliwości. To zmieniło się na początku lipca, kiedy mężczyzna został aresztowany na lotnisku w New Jersey. Tego samego dnia agenci FBI przeszukali jego nowojorski dom. Znaleźli tam dowody na handel ludźmi oraz tysiące zdjęć nagich lub częściowo nagich kobiet, a część z nich była niepełnoletnia. W sejfie znaleziono też podrobiony paszport ze zdjęciem Epsteina, ale innymi danymi. Stemple wskazywały, że był nierzadko używany.
Epstein został oskarżony o prowadzenie szajki handlującej żywym towarem. W latach 2002-2005 miał "wypożyczać" małoletnie dziewczynki wpływowym mężczyznom i sam molestować dziesiątki z nich, a najmłodsza z ich miała zaledwie 14 lat. Prokuratorzy twierdzą, że bogaty finansista, który utrzymywał kontakty z takimi osobami jak Donald Trump, Bill Clinton czy książę Andrzej, syn królowej Elżbiety II, miał płacić swoim ofiarom, by "rekrutowały" kolejne. W ten sposób zbudował potężną sieć dziewczynek, które wykorzystywał.
Co więcej, w domu milionera miały znajdować się ukryte kamery rejestrujące stosunki seksualne znanych osób z nieletnimi, prawdopodobnie w celu późniejszego szantażowania ich. Epstein nie przyznał się do zarzucanych czynów.
Prezydent Donald Trump przekonuje dziś, że słabo zna Epsteina, ale wiadomo, że to nieprawda. W 2002 roku dzisiejszy prezydent mówił, że zna Jeffreya od 15 lat i, że jest "wspaniałym gościem". - Świetnie się z nim przebywa. Mówią, że lubi piękne kobiety tak samo, jak ja, a wiele z nich jest bardzo młodych - mówił przed laty, jakby zdając sobie choćby częściowo sprawę z tego, że jego "wspaniały" kolega jest pedofilem.
Prawnicy Epsteina proponowali, by wypuścić go za kaucją 600 mln dolarów. Sąd uznał jednak, że jest niebezpieczny dla społeczeństwa oraz, że istnieje ryzyko ucieczki. Śledczy i funkcjonariusze więzienia mają w obecnych okolicznościach jeszcze jeden problem - dopilnować, by Epstein dożył procesu.