Władimir Putin nie przejął się demonstracją w Moskwie. Zanurkował w batyskafie na dno morza

Podczas gdy w Moskwie policja aresztowała setki zwolenników opozycji podczas demonstracji, prezydent Rosji Władimir Putin wybrał się na nurkowanie batyskafem. Zszedł na dno Zatoki Fińskiej i upamiętnił załogę radzieckiego okrętu podwodnego, który zatonął w tym miejscu w 1942 roku.
Zobacz wideo

Rosyjski prezydent Władimir Putin zanurkował w sobotę w batyskafie na dno Zatoki Fińskiej, by przyjrzeć się wrakowi okrętu podwodnego Szcz-308, który został zatopiony w czasie II wojny światowej w pobliżu rosyjskiej wyspy Gogland.

Jak podaje agencja TASS, program ok. godzinnej wyprawy zakładał także zamontowanie przez jednego z nurków w obecności Putina pamiątkowej tablicy, jak również minutę ciszy ku czci załogi radzieckiego okrętu.

Demonstracja zwolenników opozycji w Moskwie

Tymczasem w sobotę w Moskwie policja zatrzymała około 1000 osób, z których większość to uczestnicy opozycyjnej demonstracji. Moskiewska opozycja od dwóch tygodni wychodzi na ulice, żądając dopuszczenia niezależnych kandydatów do udziału w wyborach lokalnych władz.

Zwolennicy opozycji chcieli demonstrować przed gmachem moskiewskiej administracji, ale uniemożliwiła im to policja. Funkcjonariusze zatrzymywali każdego, kto próbował podejść do stołecznego ratusza. Kilkakrotnie doszło do starć demonstrantów z policjantami. Według radia Echo Moskwy, kilkanaście osób zostało rannych.

Więcej o: