5-letnia Tafida Raqeeb jest córką imigrantów z Bangladeszu. Jej problemy zdrowotne zaczęły się 9 lutego. Dziewczynka obudziła wówczas matkę i powiedziała, że ma silny ból głowy. Chwilę później przestała oddychać. Przeszła trudną operację w Royal London Hospital i od tamtej pory nie odzyskała przytomności. Daje jednak oznaki życia i reaguje na ból, jej rodzice twierdzą, że otwiera oczy i rusza kończynami - pisze portal corriere.it.
Lekarze z londyńskiego szpitala, w którym przebywa 5-letnia Tafida Raqeeb, podejrzewają u niej malformację tętniczo-żylną - wadę naczyń krwionośnych w mózgu. Uważają także, że dalsza walka o przywrócenie zdrowia dziecka jest bezcelowa.
- To bardzo smutny przypadek. Jesteśmy w bliskim kontakcie z rodziną i oferujemy jej wsparcie. Lekarze, którzy pomagają dziecku, ustalili wraz z innymi ekspertami, że dalsze inwazyjne zabiegi medyczne są daremne. Współpracujemy z rodziną, aby zapewnić ją, że robimy wszystko, co w najlepszym interesie dziecka, zalecając zawieszenie leczenia podtrzymującego życie i wdrożenie opieki paliatywnej - powiedział rzecznik Royal London Hospital.
19 czerwca rodzice 5-letniej Tafidy zostali poinformowani, że angielski szpital zamierza odłączyć dziecko od aparatury podtrzymującej życie. Rodzicie nie zgadzają się z decyzją lekarzy i poprosili o pomoc szpital pediatryczny w Genui. Tamtejsi lekarze stworzyli kolegium specjalistów, którzy 5 lipca odbyli wideokonferencję kolegialną z lekarzami z Londynu i rozpoznali stan Tafidy. Potwierdzili, że byliby gotowi zaopiekować się 5-latką. We Włoszech od aparatury podtrzymującej życie odłącza się tylko osoby, u których stwierdzono śmierć mózgu, a tego warunku Tafida nie spełnia. Dziewczynka mogłaby więc liczyć na dalszą pomoc medyczną i szansę na walkę o wyzdrowienie - pisze BBC.
Koszty transportu chorego dziecka musieliby pokryć rodzice dziecka. Para jest gotowa to zrobić i chce walczyć o życie Tafidy.
- Jesteśmy w rozpaczliwej sytuacji, chcemy tylko uratować naszą córkę. Ona nie umarła, wykazuje oznaki postępu, otwiera oczy i porusza kończynami. Są doświadczeni i szanowani lekarze, którzy chcą leczyć Tafidę, dają jej możliwość życia. Chcemy spróbować. Wiemy, że szanse są niewielkie, ale nie możemy zrezygnować z interwencji lekarzy, która może zadziałać. Ona wciąż walczy i my musimy o nią walczyć - powiedziała matka 5-letniej Tafidy Raqeeb
Lekarze z Royal London Hospital pozostają nieugięci i nie chcą zezwolić na transport 5-latki do Włoch. Rodzice Tafidy nie składają jednak broni - złożyli apelację do sądu administracyjnego stolicy Anglii w celu przeniesienia ich dziecka do włoskiego szpitala. Dalszy los 5-letniej dziewczynki zależy od wyroku sądu. W internecie zbierane są także podpisy pod petycją w sprawie małej Tafidy Raqeeb.