"El Chapo" spędzi resztę życia w więzieniu. Najpotężniejszy boss mafijny na świecie usłyszał wyrok

Joaquin "El Chapo" Guzman, meksykański baron narkotykowy, został skazany na dożywocie i 30 lat więzienia za kierowanie organizacją przestępczą, która przemycała narkotyki do Stanów Zjednoczonych.
Zobacz wideo

Rozprawa odbyła się w sądzie federalnym w Brooklynie. W lutym tego roku ława przysięgłych uznała Joaquina Guzmana winnym handlu narkotykami oraz zlecania licznych zabójstw. Guzman był przywódcą kartelu Sinaloa - jednej z najbardziej brutalnych grup przestępczych w Meksyku, zaopatrującej w narkotyki całe Stany Zjednoczone. 

"Ucieczka tysiąclecia"

Skazany jest przetrzymywany w odosobnieniu, w podobnym do twierdzy więzieniu na dolnym Manhattanie. W zeszłym miesiącu sąd odrzucił jego prośbę o możliwość wydłużenia czasu ćwiczeń na dachu więzienia. Prokuratorzy nie chcieli ryzykować ucieczki osadzonego. Wcześniej dwukrotnie uciekł z więzienia o zaostrzonym rygorze w Meksyku.

Ucieczka była niezwykle spektakularna, w mediach nazywano ją nawet "ucieczką tysiąclecia". "El Chapo" zniknął pod posadzka brodzika w swojej celi. Przez półmetrową dziurę wszedł do długiego na półtora kilometra korytarza. I nie chodzi o surowy, ziemny tunel, ale korytarz z oświetleniem i wentylacją, a podczas prac urobek wywożono specjalnym motocyklem przystosowanym do jazdy po szynach. Drugi wylot korytarza mieścił się na nieodległej budowie.

Meksykanie wdzięczni mafiozowi

W ucieczce w 2015 roku, podobnie jak w tej kilkanaście lat wcześniej, prawdopodobnie pomogli strażnicy więzienni. I choć prezydent Meksyku mówił o narodowej hańbie i deklarował, że służby nie ustaną w poszukiwaniach mafiosa, to wielu zwykłych Meksykanów czekało na jego powrót. "El Chapo" to bowiem jeden z ostatnich bossów, którzy działali w starym stylu. Guzman potrafił doprowadzić elektryczność do miejscowej szkoły w Sinaloa, kupić kwiaty do kościoła czy załatwić transport lotniczy ciężko choremu dziecku. Kiedy aresztowano "El Chapo", w stolicy jego rodzimej prowincji wybuchły protesty.

"Guzman staroświecko łączy więc bezwzględność w interesach z miłosierdziem i hojnością wobec wielu zwykłych ludzi. Młodzi bossowie, którzy nastąpili po nim, oferują już tylko brutalny terror" - pisaliśmy w po ucieczce "El Chapo" z więzienia

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie

"El Chapo" został schwytany w 2016 roku, a w styczniu 2017 został wydany Stanom Zjednoczonym. Amerykańscy prokuratorzy twierdzili, że Joaquin Guzman, handlując narkotykami zarobił ponad 12 miliardów dolarów, a magazyn "Forbes" wymienił go jako jednego z najbogatszych ludzi na świecie. Pomimo upadku Joaquina Guzmana, kartel Sinaloa jest ciągle jednym z najaktywniejszych meksykańskich gangów w Stanach Zjednoczonych.

Więcej o: