Po dużej awarii, którą spowodował pożar transformatora, przywrócono dostawy prądu do centrum Manhattanu w Nowym Jorku. Dzielnica, w której mieszkają ponad 44 tysiące ludzi, przez kilka godzin była pogrążona w ciemnościach. Nie jeździło wiele linii metra, odwołano spektakle na Broadwayu.
Nie działały latarnie i światła na skrzyżowaniach. Ruchem kierowali nie tylko policjanci, ale i sami nowojorczycy. Zgasły światła w broadwayowskich teatrach. Mimo że odwołano spektakle, wielu artystów wyszło na ulice i zaśpiewało dla zgromadzonych tam ludzi.
Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo zarządził śledztwo, które ma ustalić, dlaczego doszło do tak dużej awarii sieci energetycznej.
Podobny blackout zdarzył się w Nowym Jorku równo 42 lata temu - w nocy z 13 na 14 lipca 1977 roku.