Protesty w Hongkongu. Władze: "projekt dotyczący ekstradycji jest martwy". Aktywiści: "kłamstwo"

Szefowa hongkońskich władz Carrie Lam powiedziała, że kontrowersyjna ustawa, która pozwoliłaby na ekstradycję obywateli Hongkongu do Chin kontynentalnych "jest martwa". Protestujący nie dali wiary zapewnieniom Lam i zapowiedzieli dalsze protesty.
Zobacz wideo

We wtorek szefowa hongkońskich władz powiedziała, że ustawa dotycząca ekstradycji jest "martwa", a prace rządu nad ustawą były „całkowitą porażką”. - Nadal utrzymują się wątpliwości co do szczerości rządu oraz obawy, że rząd wznowi proces w Radzie Legislacyjnej - powiedziała Carrie Lam na konferencji prasowej . - Tak więc powtarzam tutaj, nie ma takiego planu. Ustawa jest martwa - dodała.

Jednocześnie Lam powstrzymała się od zadeklarowania, że projekt został całkowicie wycofany. Wcześniej zapowiedziała, że ustawa „umrze” w 2020 r., kiedy skończy się obecna kadencja.

Protestujący mają pięć postulatów

Deklaracja Carrie Lam wzburzyła protestujących, którzy zapowiedzieli, że będą kontynuować protesty i masowe wiece. Jedna z czołowych postaci ruchu protestu, studencki aktywista Joshua Wong, powtórzył żądanie, aby projekt ustawy został „formalnie wycofany” i oskarżył szefową hongkońskich o używanie gry słownej do „okłamywania mieszkańców Hongkongu”. Jej wypowiedź nazwał "grą słów" i "absurdalnym kłamstwem".

Z kolei Bonnie Leung z Cywilnego Frontu Praw Człowieka, jednego z organizatorów masowych protestów w czerwcu, podkreśliła, że protestujący oczekują od władz spełniania pięciu postulatów. - Jeśli Carrie Lam i jej administracja nadal nie słyszą naszych pięciu postulatów, Front Praw Człowieka będzie nadal organizował demonstracje i wiece - zapowiedziała.

Aktywiści domagają się całkowitego wycofania się władz z pomysłu wprowadzenia zmian w prawie ekstradycyjnym, dymisji Lam, niezależnego śledztwa w sprawie działań policji podczas spacyfikowanej demonstracji 12 czerwca, wycofania przez władze określenia "zamieszki" na tamten protest oraz uwolnienia i oczyszczenia z zarzutów wszystkich zatrzymanych demonstrantów.

Protesty w Hongkongu

Protesty w Hongkongu trwają od miesiąca. W masowych manifestacjach uczestniczyły setki tysięcy osób. Doszło do brutalnych konfrontacji z policją, a manifestanci tymczasowo zajęli siedzibę hongkońskiego parlamentu.

Protesty w byłej brytyjskiej kolonii wywołały plany wprowadzenia prawa ekstradycyjnego, zezwalającego na przekazywanie osób podejrzewanych o popełnienie przestępstw chińskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Demonstranci żądają wycofania z parlamentu ustawy ekstradycyjnej. Władze zamroziły już proces legislacyjny tego projektu, ale opozycja chce całkowitego wycofania dokumentu. 

Więcej o: