Jest zgoda w sprawie najważniejszych stanowisk w Unii. Europejscy przywódcy podjęli decyzję w tej sprawie na szczycie w Brukseli. To było już drugie podejście unijnych liderów. Wczoraj przez prawie 19 godzin negocjacji nie udało im się dojść do porozumienia. Potwierdziły się nieoficjalne informacje sprzed kilku godzin - unijni przywódcy ustalili, że przewodniczącą Komisji Europejskiej będzie obecna minister obrony Niemiec, Ursula von der Leyen. To na razie ustalenia liderów, teraz musi ją jeszcze zaakceptować Parlament Europejski. Głosowanie ma nastąpić na sesji za niecałe dwa tygodnie.
Oficjalnie nominację dla Niemki na najważniejsze stanowisko w UE potwierdził Donald Tusk.
Ryszard Czarnecki, kiedyś wiceszef PE, po wstępnej decyzji unijnych przywódców, napisał na Twitterze:
"Timmermans out! Polska pokazała moc sprawczą! Wniosek: nikt, kto podnosi rękę na naszą Ojczyznę nie zrobi kariery międzynarodowej!".
Donald Tusk poinformował także, że europejscy przywódcy zaproponowali kandydaturę premiera Belgii Charlesa Michela na szefa Rady Europejskiej (zastąpi na tym stanowisku Tuska). To nie koniec ustaleń na szczycie. Rada Europejska nominowała też Francuzkę Christine Legarde na szefową Europejskiego Banku Centralnego, z kolei Josep Borell z Hiszpani zostanie szefem dyplomacji UE - poinformował na Twitterze Tusk.
Niemieccy europosłowie z SPD oraz z partii Zielonych zapowiedzieli że nie poprą kandydatury Ursuli von der Leyen na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej. Kandydaturę von der Leyen ostro skrytykował były szef SPD i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. -Ursula von der Leyen jest najgorszym ministrem w niemieckim rządzie - powiedział Schulz w tygodniku "Der Spiegel", sugerując, że nie posiada ona wystarczających kwalifikacji, aby objąć stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej. Jego zdaniem wybór von der Leyen byłby zwycięstwem Viktora Orbana i krajów wschodniej Europy.
Europoseł partii Zielonych Sven Giegold komentując na Twitterze kandydaturę von der Leyen napisał, że Europa zasłużyła na coś lepszego. Z kolei Udo Bullman z SPD powiedział, że z punktu widzenia socjaldemokratów w Parlamencie Europejskim ten wybór jest nie do zaakceptowania.
"Bild Zeitung" twierdzi z kolei, że ewentualny wybór Ursuli von der Leyen na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej byłby polityczną sensacją i osobistym sukcesem Angeli Merkel.