Jak podaje Reuters do eksplozji doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek około godziny 1 w nocy w okolicach wsi Tashkent (grecka nazwa wsi - Wuno), znajdującej się 20 kilometrów na północ od Nikozji. Pocisk spadł w regionach górskich, dzięki czemu żadna z osób nie została ranna.
Prezydent Cypru Północnego Mustafa Akinci łączy to wydarzenie z trwającymi na Bliskim Wschodzie operacjami wojskowymi. Rakieta najprawdopodobniej została wystrzelona z Syrii. W tym samym czasie samoloty izraelskiego wojska ostrzeliwały pociskami syryjskie cele wojskowe. Według ekspertów pocisk nie trafił w cel, przez co doleciał aż do Cypru.
W sprawie zbłąkanego pocisku prowadzone jest obecnie śledztwo. Andreas Pentaras, specjalista do spraw militarnych greckiej części Cypru, wyznał, że na podstawie zdjęć można uznać, że jest to pocisk rosyjskiej produkcji S-200.
Mieszkańcy Cypru Północnego wyznali w rozmowie z "Cyprus Mail", że najpierw zobaczyli silne światło na niebie, a później usłyszeli trzy głośne eksplozje. W wyniku zdarzenia nie została ranna żadna osoba, jednak cześć z mieszkańców Tashkentu musiała zostać ewakuowana. Północna cześć wyspy to Turecka Republika Cypru Północnego, która nie jest uznawana przez żadne państwo na świecie, z wyłączeniem Turcji.