Czerwiec to dla LGBT Pride Month (Miesiąc Dumy), w związku z którym na całym świecie odbywają się Parady Równości. Nie inaczej było w Kijowie - w stolicy Ukrainy maszerowało według mediów osiem tysięcy osób, które ochraniała policja. Nie zabrakło oczywiście przeciwników parady, która odbyła się w ostatnią niedzielę.
Ukraińskie media opisują jednak historię dziewięciu niedoszłych protestujących - niedoszłych, ponieważ ostatecznie na paradę nie dotarli. Wszystko za sprawą policji, która przyłapała ich, gdy "szykowali się" na paradę.
Portal 112UA cytuje szefa Głównego Zarządu Policji w Kijowie Andrija Kryszczenkę, który przekazał, że funkcjonariusze ujęli dziewięć osób na gorącym uczynku (nie doprecyzowano płci zatrzymanych). Zbierali oni kał w prezerwatywy i mieli zamiar rzucać nimi w policję i uczestników marszu.
Tak relacjonował to Kryszczenko:
Autobus, w którym było 200 takich "granatów" z fekaliami, został zatrzymany. By napełnić prezerwatywy kałem, funkcjonowało całe "laboratorium". By zebrać fekalia, jak zeznali zatrzymani, musieli opróżnić cztery toalety publiczne.
Zatrzymani mają od 18 do 48 lat. Wcześniej byli zatrzymywani w związku z planowanymi prowokacjami przed Marszem Równości.
Informacja o sprawie dotarła m.in. do Partii Razem, która tak skwitowała całą sytuację:
W Kijowie policja zatrzymała skrajnie prawicową bandę, która chciała obrzucić Paradę Równości 200 prezerwatywami wypełnionymi kałem ukradzionym z toi toiów. Wyobraźcie to sobie – siedzieli, dzielnie wciskali kupę do gumek i myśleli: "fuj, ale obrzydliwi ci geje".