W Westminster Coroner’s Court w Londynie ruszył proces w sprawie śmierci Rafała S. Mężczyzna spędził prawie pięć godzin w celi, w czasie, gdy w Londynie trwały upały.
Jak podaje BBC w 2017 roku Rafał S. został zatrzymany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Dwa dni spędził na komisariacie w Wood Green, czekając na przesłuchanie.
21 czerwca 2017 roku mężczyzna został przewieziony furgonetką zewnętrznej firmy przed budynek sądu. W czasie jazdy 43-letni Polak poprosił o wodę. Według zeznań świadków, okna w furgonetce, którą jechał Rafał S. były zaparowane. Samochód zatrzymał się na 50 minut przed komendą w Londynie, w tym czasie silnik został wyłączony, więc nie działała także klimatyzacja.
Rafał S. spędził w wozie łącznie 2,5 godziny. Gdy został doprowadzony do sądu, był wyraźnie spocony, a jego ubranie było mokre. Mimo tego Polak został zamknięty na prawie pięć godzin w celi z wadliwą klimatyzacją. Gdy stan mężczyzny wyraźnie się pogorszył, na miejsce wezwany został ratownik medyczny Peter Appleby. Według jego zeznań, 43-latek zachowywał się "dziwnie i delirycznie", a po kolejnych 45 minutach Polak stracił przytomność.
Zdaniem ratownika Rafał S. doznał udaru cieplnego, z powodu którego doszło do zatrzymania akcji serca. Polak miał także wysoką gorączkę (39,6 stopni), której nie udało się zbić zimną wodą ani dożylnym podłączeniem płynów. Niestety reanimacja mężczyzny nie przyniosła skutku. Według koronera dr Shirley Radcliffe przyczyną śmierci Polaka była zbyt wysoka temperatura ciała oraz choroba serca.
Proces w sprawie śmierci Polaka ma potrwać do dwóch tygodni. Wyrok wyda Westminster Coroner’s Court.