W niedzielę wieczorem doszło do tragicznego wypadku kolejowego w Bangladeszu. Pociąg pasażerski, który jechał do stolicy kraju - Dhaki - wykoleił się, ponieważ zawalił się pod nim most. Do wypadku doszło w miejscowości Moulvibazar w północno-wschodniej części Bangladeszu tuż przed stacją kolejową w Baramchal.
Jak informują lokalne władze, w pociągu było dwa tysiące pasażerów. W wyniku wypadku pięciu z nich straciło życie. Ponad 100 osób musiało trafić do szpitala - 15 z nich w stanie krytycznym. - Sprawdziliśmy wnętrze pozostałych wagonów i nie znaleźliśmy w nich więcej ofiar - mówi w rozmowie z agencją Reuters minister ds. kolei Mofazzel Hossain. Z doniesień medialnych wynika, że w poniedziałek wzrosła liczba ofiar - do 6 śmiertelnych, a 250 hospitalizowanych.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. Most runął tuż po tym, gdy wjechał na niego pociąg. "Zawiniły albo wadliwe tory albo układ kół pociągu, który mógł być uszkodzony" - dodał Hossain. Władze zapowiadają śledztwo, które to wyjaśni. Jak pisze "New York Times", zdaniem jednego z pasażerów, który przeżył wypadek, do tragedii mogło dojść z powodu ogromnego zatłoczenia pociągu i nadmiernej prędkości, z jaką jechał.
Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać, że trzy wagony leżą w rzece do góry nogami, a dwa wciąż wiszą nad przepaścią. Wypadek pociągu spowodował na kilka godzin poważne utrudnienia komunikacyjne. Wagony udało się usunąć za pomocą sprzętu ciężkiego.
Agencja Reuters zwraca uwagę na to, że w Bangladeszu często dochodzi do wypadków kolejowych. Do wielu z nich dochodzi na niestrzeżonych przejściach kolejowych, a ich najczęstszą przyczyną jest zła jakość torów.