W opublikowanym w zeszłym tygodniu raporcie BBC na temat wpływu nowoczesnego trybu życia na ludzki szkielet dr David Shahur z University of The Sunshine Coast w Queensland w Australii dzieli się sensacyjnym odkryciem. Specjalista w zakresie biomechaniki twierdzi, że zauważył coraz powszechniejszy przyrost kości przypominającej róg u podstawy szyi. Przyrosty czasami są tak duże, że stają się widoczne i wyczuwalne przez skórę.
Zewnętrzne guzy potyliczne, czyli 'rogi' powstałe w skutek nadmiernego zginania karku 'Nature'/Creative Commons
- Jestem klinicystą od 20 lat - mówi Shahur, - ale dopiero w ostatniej dekadzie coraz częściej zauważam, że moi pacjenci mają ten przyrost na czaszce.
"Rogi" lub "kolce", przez klinicystów określane jako "zewnętrzne guzy potyliczne", po raz pierwszy odnotowano w 1885 r. Wówczas uważano jednak, że są one na tyle rzadkie, że stanowią anomalię nie zasługująca na medyczną diagnozę.
Shahur uważa, że "rogi" mogą powstawać na skutek częstego przyjmowania postawy ugiętej szyi, która jest chronicznym problemem użytkowników urządzeń mobilnych. To z tego powodu coraz więcej osób narzeka na ból kręgów szyjnych. Zachowywanie takiej postawy przez dłuższy czas może spowodować dodatkowy nacisk na punkt, w którym mięśnie szyi stykają się z czaszką.
Aby zapewnić dodatkowe wsparcie dla głowy, w przypadku osób dorosłych, ważącej średnio od 4 do 5 kilogramów, organizm wytwarza nową kość, która pomaga rozłożyć nacisk.
W 2016 r. Shahur i wraz z zespołem naukowców przeprowadził badanie dotyczące "rogów", którego wyniki opublikowano w "Journal of Anatomy". Badacze przeanalizowali ponad 200 zdjęć rentgenowskich pacjentów w wieku od 18 do 30 lat i stwierdzili wzrost wspomnianej kości u 41 procent z nich. "Rogi" występowały częściej u mężczyzn. Największy z nich miał 3,5 centymetra.
W ubiegłym roku Shahur rozszerzył swoje badania, aby objąć starsze pokolenia i odkrył, że problem ten jest bardziej rozpowszechniony wśród młodych ludzi, z których wielu praktycznie urodziło się ze smartfonem w ręku. Spośród 1200 osób w badaniu opublikowanym w "Nature" 33 proc. miało "zewnętrzne guzy potyliczne". Najwięcej takich przypadków było w grupie wiekowej od 18 do 29 lat.
Shahur zapewnia, że "rogi" te nie są powodem do leczenia, natomiast jeśli je już mamy, prawdopodobnie się ich nie pozbędziemy.