11 czerwca pisaliśmy o doniesieniach amerykańskiej gazety "Wall Street Journal", która poinformowała, że przyrodni brat północnokoreańskiego dyktatora był informatorem CIA. Kim Dzong Nam miał kilkukrotnie spotykać się z członkami amerykańskiego wywiadu. Nie wiadomo jednak, jakie informacje im przekazywał. Koreańczyk został zamordowany w lutym 2017 roku na lotnisku w Kuala Lumpur w Malezji. Okoliczności jego śmierci wciąż nie zostały wyjaśnione.
Do sprawy rzekomej współpracy między przyrodnim bratem Kim Dzong Una i Centralną Agencją Wywiadowczą USA odniósł się prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
- Właśnie otrzymałem piękny list od Kim Dzong Una. Oczywiście nie mogę pokazać tego listu, ale był to bardzo osobisty, bardzo ciepły, bardzo miły list. Doceniam to - powiedział reporterom we wtorek 11 czerwca.
Zapytany o raporty, z których rzekomo wynika, że Kim Dzong Nam współpracował z amerykańskim wywiadem, Donald Trump odpowiedział, że nie pozwoliłby, żeby pod jego auspicjami wykorzystywano kontakty z przyrodnim bratem północnokoreańskiego dyktatora.
- Nic o tym nie wiem. Wiem, że relacja jest taka, że nie miałoby to miejsca pod moim auspicjami, ale nic na ten temat nie wiem. Nikt nie wie - powiedział prezydent USA
Donald Trump powiedział także, że Korea Północna ma olbrzymi potencjał, "a tym, kto widzi to lepiej niż ktokolwiek inny, jest właśnie Kim Dzong Un".