Jak podaje portal idnes.cz, partia "Tak, strollujemy europarlament" miała w swoim programie szereg interesujących propozycji. Postulowała na przykład anulowanie euro i korony oraz wprowadzenie kryptowaluty "pitkojt", jak również wprowadzenie dotacji na sałatkę ogórkową. - A kto nie będzie jadł, zapłaci dwukrotnie, co zrekompensuje deficyt - napisano w programie.
Partia podkreślała, że jest "całkowicie przeciwna migracji". - Dlatego mieszkańcy Pragi do Pragi, mieszkańcy Brna do Brna, Słowacy na Słowację i emeryci do Wysoczyny - głosi program partii.
W wyborach do PE na ugrupowanie trolli głos oddało 37 046 Czechów (1,57 proc. głosów). Tym samym "Tak, strollujemy europarlament", zgodnie z czeskim prawem zapewniającym zwrot kosztów wyborczych ugrupowaniom, które przekroczą próg 1 proc. poparcia, może liczyć na otrzymanie od państwa ponad 1,1 mln czeskich koron (ponad 184 tys. zł).
Po eurowyborach w PE znajdzie się aż siedem ugrupowań. Wybory wygrała rządząca w Czechach Partia ANO premiera Andreja Babisza wygrała zdobywając 21,2 proc. oddanych głosów. Na drugim miejscu znalazła się Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) z wynikiem 14,5 proc. Czeska Partia Piratów zdobyła 14 proc. głosów, a na koalicja Burmistrzów i Niezależnych (STAN) z centroprawicową partią TOP 09 zagłosowało 11,7 proc. wyborców. Do europarlamentu wejdzie również skrajnie prawicowa antyunijna partia Wolność i Bezpośrednia Demokracja (SPD), która uzyskała 9,1 proc. głosów. W Parlamencie Europejskim zasiądą też politycy Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej - Czechosłowackiej Partii Ludowej (KDU-CSL), na których głosowało 7,2 proc. wyborców oraz postkomuniści z Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCM), którzy zdobyli 6,9 proc. głosów.