Ajatollach Ali Chamenei powiedział, że Iran nie dąży do wojny ze Stanami Zjednoczonymi. Przemówienie wygłosił w czasie spotkania z najważniejszymi politykami zorganizowanym z okazji ramadanu - tradycyjnego miesiąca postu. - Nie będzie żadnej wojny. My do niej nie dążymy, oni także. Stany Zjednoczone wiedzą, że to nie jest w ich interesie - mówił najwyższy irański przywódca duchowy. Dodał jednak, że jakiekolwiek rozmowy z Ameryką na obecnym etapie nie są możliwe.
Relacje między krajami zaostrzyły się po deklaracji o częściowym zawieszeniu przez Teheran niektórych zobowiązań paktu nuklearnego i nałożeniu przez Waszyngton kolejnych sankcji. Waszyngton po zeszłorocznym wycofaniu się z porozumienia nuklearnego nałożył na Teheran szereg sankcji, a w ostatnim czasie zwiększył także swoją obecność militarną w Zatoce Perskiej. Prezydent Donald Trump przekonywał, że zerwanie przez USA umowy, która wynegocjowała poprzednia administracja, pozwoli przyjąć lepsze porozumienie. Jednak władze Iranu mówią, że negocjowana przez lata umowa była najlepszą możliwą.
Ataki na tankowce i ropociąg
Napięcie w rejonie Zatoki Perskiej wzrosło również po ataku na cztery tankowce pływające na wodach terytorialnych Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Dwa z nich należały do Arabii Saudyjskiej.
Dzisiaj saudyjskie ministerstwo energetyki poinformowało również o ataku na przepompownie ropy naftowej. Do wysłania dronów z materiałami wybuchowymi przyznali się wspierani przez Iran jemeńscy rebelianci Huti.
Także Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo zapewniał w rozmowie z dziennikarzami, że jego kraj "nie dąży do wojny z Iranem". Dodał jednak, że będzie wywierać presję, by ten kraj "wrócił do grona rozsądnych narodów i przestał grozić swoim sąsiadom oraz rozsiewać destabilizację i terror".