Yair Lapid, poseł do izraelskiego Knesetu i były minister finansów w rządzie Benjamina Netanjahu, udzielił wywiadu izraelskiemu dziennikarzowi Nissanowi Tzurowi. Rozmowę opublikował Onet.pl. Polityk odniósł się do kwestii Holokaustu i relacji polsko-izraelskich.
Obozy zagłady były niemieckie, a Niemcy i hitlerowcy byli głównymi winowajcami. Hitleryzm był ideologią niemiecką, ale obozy powstały przy czynnej pomocy Polaków. Polacy współpracowali przy tworzeniu i prowadzeniu obozów zagłady, Polacy wydawali Żydów Niemcom i tym samym wysyłali ich na śmierć. Było wielu polskich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, którzy ratowali Żydów i jesteśmy im za to po wsze czasy wdzięczni. Ale czy można udawać, że nie było polskich pomocników w obozach zagłady? Oczywiście, byli!
- stwierdził Lapid.
Dodał, że "nie przypadkiem hitlerowcy stworzyli swoje centrum zagłady w Polsce". - Wiedzieli, że ludność polska im pomoże - przekonywał polityk. Powiedział, że Niemcy "wiedzieli, że w Polsce jest antysemityzm i miejscowa ludność będzie im pomocna".
To nie pierwsza tego typu wypowiedź Yaira Lapida. W styczniu ubiegłego roku, odnosząc się do nowelizacji ustawy o IPN (zakładającej kary za przypisywanie narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie Nazistów), napisał na Twitterze, że "setki tysięcy Żydów zostało zamordowanych bez spotkania nawet jednego niemieckiego żołnierza". "Polskie obozy śmierci istniały i żadne prawo tego nie zmieni" - stwierdził.
W lutym tego toku pełniący obowiązki szefa MSZ Israel Kac zacytował z kolei słowa prawicowego premiera Izraela Icchaka Szamira, który w 1989 roku powiedział, że Polacy "wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Wypowiedź Kaca wywołała falę krytyki, odwołano m.in. szczyt V4 w Jerozolimie. Później Kac stwierdził, że nie zamierza przepraszać i przypomniał, że rzekomo "wielu Polaków" kolaborowało z nazistami.