W niedzielę 5 maja w Macedonii Północnej odbyły się wybory prezydenckie. Do tej pory przeliczono ponad 65 proc. głosów. Ze wstępnych podsumowań zwycięzcą jest prozachodni, cetrolewicowy kandydat obozu rządzącego Stewo Pendarowski. Zdobył on prawie 54 proc. głosów. Jego rywalka, popierana przez prawicową opozycję Gordana Siłjanowska-Dawkowa otrzymała niecałe 43 proc. poparcia.
To szóste wybory prezydenckie, które odbyły się w byłej jugosłowiańskiej republice odkąd w 1991 roku ogłosiła ona niepodległość i pierwsze po zmianie nazwy państwa. Ta sprawa podzieliła społeczeństwo. Przeciwko była m.in. wspomniana już Gordana Siłjanowska-Dawkowa, prawicowa opozycja, a także dotychczasowy prezydent Gjorge Iwanow.
W związku z gorącymi nastrojami w kraju, Stewo Pendarowski określał wybory prezydenckie bardziej wyborem przyszłości kraju, a nie głowy państwa.
Spór między Atenami a Skopje trwał prawie 30 lat. Grecja nie zgadzała się, aby sąsiadujący z nią kraj nosił nazwę Macedonia, bo tak nazywa się największy region Grecji. Władze w Atenach argumentowały też, że Słowianie zamieszkujący byłą jugosłowiańską republikę, budują swoją tożsamość na historii starożytnej Grecji. Macedonia przyjęła swą nazwę po odłączeniu od Jugosławii w 1991 roku.
Zakończenie tego wieloletniego sporu otworzyło byłej jugosłowiańskiej republice drogę do UE i NATO.