Edward Mosberg, 93-latek ocalały z Holokaustu, w czwartek brał udział w w Marszu Żywych w Oświęcimiu, gdzie mieścił się obóz zagłady Auschwitz-Birkenau. Spotkał się tam z Davidem Friedmanem, ambasadorem USA w Izraelu, któremu przekazał, co sądzi o słowach Israela Kaca, p.o. szefa MSZ Izraela.
Kac w lutym tego roku zacytował słowa prawicowego premiera Izraela Icchaka Szamira, który w 1989 roku powiedział, że Polacy "wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Wypowiedź Kaca doprowadziła do ogromnej awantury, odwołano m.in. szczyt V4 w Jerozolimie. Później Israel Kac stwierdził, że nie zamierza przepraszać i przypomniał, że rzekomo "wielu Polaków" kolaborowało z nazistami.
Edward Mosberg nazwał Kaca w rozmowie z Friedmanem "głupim idiotą", ponieważ uwłacza Polakom.
Niestety, nie ma leku na głupotę. Mówię o Israelu Kacu, tym głupim idiocie, skoro powiedział coś takiego, to pokazuje jego głupotę
- mówił Mosberg, cytowany przez "The Times of Israel". Mosberg mówił też, że Izrael "nie ma lepszego przyjaciela niż Polska" i on sam winę za Holokaust zrzuca całkowicie na hitlerowskie Niemcy.
Mosberg wspomniał też w Oświęcimiu, że przekazał "poradę" prezydentowi Dudzie w sprawie Kaca. - Powiedziałem polskiemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, by nie przyjeżdżał do Izraela, dopóki (Kac - red.) nie przeprosi albo zostanie wyrzucony z rządu - mówił Mosberg.
Wcześniej, bo 1 maja, prezydent Andrzej Duda nadał Mosbergowi, obywatelowi Polski i USA, Krzyż Komandorski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej ( "za wybitne zasługi w rozwijaniu polsko-żydowskiego dialogu, za upowszechnianie wiedzy o roli Polaków w ratowaniu Żydów".
Działajmy z Greenpeace na rzecz ochrony dzikiej przyrody. Jeśli chcesz pomóc - wpłać datek >>