Według policji trzej terroryści wysadzili się w powietrze, zabijając trzy kobiety i sześcioro dzieci, które prawdopodobnie znajdowały się w uznawanej za azyl islamistów siedzibie niedaleko miasta Kalumnai na wschodzie wyspy. W oświadczeniu policji czytamy też, że trzech innych mężczyzn, również uznanych za zamachowców-samobójców, znaleziono martwych poza budynkiem.
Wymiana ognia między wspieranymi przez żołnierzy funkcjonariuszami a ukrytymi w budynku trwała ponad godzinę. - Zamachowcy otworzyli ogień do komandosów, gdy ci w nocy próbowali szturmować ich siedzibę - powiedział rzecznik armii Sumith Atapattu. Dodał, że zginął też cywil, który znalazł się na linii ognia.
Starcie odbyło się kilka godzin po rozpoczęciu obławy w okolicy, gdzie grupa islamistów miała nagrać na wideo zobowiązanie złożone przywódcy Państwa Islamskiego przed dokonaniem samobójczych ataków w Wielkanoc. Bojownicy Państwa Islamskiego opublikowali wideo dwa dni po atakach i przyznali się do ich przeprowadzenia.
Policjanci oświadczyli, że na miejscu nocnej obławy znaleźli flagę Państwa Islamskiego i mundury. Oprócz tego funkcjonariusze odkryli w kryjówce islamistów 150 lasek dynamitu i stalowe kulki z łożysk, którymi wypełniano bomby.
Policyjno-wojskowa obława została przeprowadzona po ustaleniu, że osoby odpowiedzialne za zamachy samobójcze w luksusowych kościołach i hotelach w niedzielę wielkanocną ukrywają się w Kalmunai, 370 km na wschód od największego miasta - Kolombo. W obławach na terrorystów i przeszukaniach domów w całym kraju uczestniczy ponad 10 tysięcy żołnierzy i policjantów.
W serii zamachów w wielkanocną niedzielę zginęło ponad 250 osób.
Działajmy z Greenpeace na rzecz ochrony dzikiej przyrody. Jeśli chcesz pomóc - wpłać datek >>