O całej sytuacji napisał dziennik "The Sun". Według relacji współpasażerów około 30-letni mężczyzna po wyjściu z toalety podszedł do wyjścia awaryjnego i próbował otworzyć jego drzwi: "Widziałem jak wchodził do toalety, był tam zaledwie minutę. Po wyjściu wydawał się być bardzo zdenerwowany". Dziwne zachowanie mężczyzny wywołało panikę wśród innych pasażerów lotu.
Jego zatrzymanie zrelacjonował jeden z pasażerów: "Jedna osoba z obsługi lotu zaczęła krzyczeć na niego, żeby przestał otwierać drzwi. Inni pasażerowi krzyczeli, płakali, wpadli w panikę. Wszyscy byliśmy przerażeni. Z kilkoma innymi pasażerami podeszliśmy do niego, siłą usadziliśmy na fotelu i przywiązaliśmy go pasami bezpieczeństwa".
30-latek, który postanowił opuścić samolot resztę lotu spędził przywiązany do fotela. Pasażerowie oraz załoga pilnowali, by nie próbował opuścić swojego miejsca. Po wylądowaniu, na pokład samolotu weszli policjanci, którzy zatrzymali mężczyznę. Teraz służby rozpoczną dochodzenie w celu ustalenia motywu działania mężczyzny. Otwarcie drzwi samolotu podczas lotu mogło doprowadzić do nagłej dekompresji i spadku temperatury, a pasażerowie mogli zostać wyssani z samolotu.
Działajmy z Greenpeace na rzecz ochrony dzikiej przyrody. Jeśli chcesz pomóc - wpłać datek >>