Do eksplozji doszło w mieście Pugoda na Sri Lance, znajdującym się ok. 40 kilometrów na wschód od miasta Kolombo. Wybuch miał miejsce w pobliżu budynku sądu, nikomu nic się nie stało. Nieznane są szczegóły dotyczące eksplozji, choć według niektórych mediów była to kontrolowana detonacja dokonana przez policję.
W Niedzielę Wielkanocną terroryści-samobójcy dokonali serii ataków na kościoły i hotele na Sri Lance, w tym m.in. w Kolombo. Zginęło w nich 359 osób, a ponad 500 zostało rannych. O dokonanie zamachów władze oskarżyły terrorystów muzułmańskich.
Na Sri Lance narastają polityczne napięcia dotyczące tego, czy aktów terroru można było uniknąć. Szef lankijskiego parlamentu oskarżył służby wywiadowcze o ukrywanie informacji o planowanych aktach terroru. Informacje miały trafić do lankijskich władze nawet na kilka tygodni przed atakami.
Agencja Reutera, powołując się na trzy źródła bezpośrednio związane ze sprawą poinformowała, że lankijski wywiad informacje o planowanych zamachach na trzy kościoły i cztery hotele miał na kilka godzin przed ich przeprowadzeniem. Indyjski wywiad - według Reutera - miał informować zaś o możliwości przeprowadzenia zamachów na Sri Lance dwukrotnie - 4 i 20 kwietnia.
Kancelaria prezydenta Sri Lanki poinformowała, że pomimo przeprowadzenia w kwietniu posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, prezydent nie był informowany o zagrożeniu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że prezydent Sri Lanki Maithripala Sirisena chce dymisji szefa lankijskiej policji i ministra obrony narodowej.