Ładunek wybuchowy został znaleziony na drodze prowadzącej do portu lotniczego Kolombo. Jak poinformował CNN rzecznik sił powietrznych Gihan Seneviratne, ładunek został odnaleziony o 22.15 czasu lokalnego. Był umieszczony w rurze PVC. Bomba miała 1,8 m. Została rozbrojona - podaje amerykańska stacja telewizyjna.
Według miejscowych władz, wśród 290 ofiar zamachów na Sri Lance jest 27 obcokrajowców, w tym kilkunastu Amerykanów, pięciu Brytyjczyków, trzech obywateli Danii, dwóch Turków, jedna osoba z Portugalii, jedna z Indii, a także osoby z Chin i Holandii. Takie informacje podały już resorty spraw zagranicznych tych państw. Ostatnie doniesienia mówią też o dwóch obywatelach Australii. Nie ma potwierdzonych informacji, by życie w zamachach stracili Polacy. MSZ Sri Lanki podało, że jest jeszcze 25 niezidentyfikowanych ciał, które "mogą należeć do cudzoziemców".
Przed kolejnymi atakami ostrzegają USA. - Terroryści mogą zaatakować bez ostrzeżenia - alarmuje Departament Stanu. Podróżującym zaleca śledzenie lokalnych mediów i unikanie zatłoczonych i turystycznych miejsc.
Według ostatnich informacji w związku z zamachami miejscowe służby aresztowały do tej pory 24 osoby. Do ośmiu eksplozji doszło w niedzielę wielkanocną przed 9.00 czasu lokalnego, w krótkim odstępie czasu w trzech kościołach, gdzie wierni modlili się na mszach wielkanocnych. Bomby wybuchały także w restauracjach trzech luksusowych hoteli w Kolombo w porze śniadania i w dwóch innych miejscach. Władze wprowadziły w nocy godzinę policyjną w całym kraju i zaostrzyły środki bezpieczeństwa. Restrykcje zwiększono m.in. na lotnisku w stolicy kraju - Kolombo.
Na razie nikt nie przyznał się do ataków, ale władze kraju twierdzą, że wszystkie zostały dokonane przez tę samą grupę. Zamachy zostały potępione przez papieża Franciszka i światowych przywódców.
Prezydent Andrzej Duda w depeszy kondolencyjnej do prezydenta Sri Lanki Maithripala Sirisena napisał, że "z ogromnym smutkiem i poruszeniem przyjął wiadomość o serii eksplozji, do których doszło w kościołach i hotelach w miastach Kolombo, Negombo i Batticaloa". W imieniu Polaków oraz własnym przekazał wszystkim poszkodowanym oraz rodzinom ofiar wyrazy najgłębszego współczucia. "Zamachy w kościołach i hotelach na Sri Lance to ogromna tragedia. Tym boleśniejsza, że wydarzyła się w dniu, w którym cały Kościół Katolicki świętuje zmartwychwstanie Jezusa. Szczególnie dziś wspomnijmy wszystkich, którzy są prześladowani z powodu swojej chrześcijańskiej wiary" - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
Wczorajsze ataki są najbardziej krwawymi od czasu zakończenia przed dziesięcioma laty wojny domowej na Sri Lance. Po niemal ćwierć wieku walk w 2009 roku ostatecznie pokonani zostali partyzanci z grupy Tamilskie Tygrysy. Ich wcześniejsza walka o niepodległość kosztowała życie 70-80 tysięcy osób.
Wśród grup religijnych większość mieszkańców kraju stanowią buddyści, których jest 70 procent. 12 procent populacji stanowią hinduiści, a 9 procent muzułmanie. Na Sri Lance mieszka też półtora miliona chrześcijan, z czego większość stanowią katolicy.