Kandydujący w wyborach prezydenckich na Ukrainie Wołodymyr Zełenski nie przyszedł na debatę z ubiegającym się o reelekcję Petrem Poroszenką. Obaj za tydzień zmierzą się w drugiej turze wyborów. Mimo trwającego od kilku tygodni wyścigu o fotel prezydenta, wciąż nie doszło do spotkania głównych kandydatów.
Debata miała się odbyć na kijowskim Stadionie Olimpijskim. Taki warunek postawił lider przedwyborczych sondaży, komik Wołodymyr Zełenski. Urzędujący prezydent Petro Poroszenko przystał na tę propozycję i wyznaczył na spotkanie dzisiejszy dzień. Nie zgodził się na to Wołodymyr Zełenski. Mimo to Petro Poroszenko przybył na Stadion Olimpijski, wokół którego zgromadzili się jego zwolennicy, i przemówił do nich.
Przekonywał, że kraj nie chce kupować kota w worku i woli mieć "prawdziwego prezydenta" i zwierzchnika sił zbrojnych. Mówił, że ma wielką nadzieję, że na debacie zjawi się Wołodymyr Zełenski. Ten jednak nie przybył do sali konferencyjnej stadionu. Petro Poroszenko około godziny odpowiadał tam na pytania dziennikarzy i przemawiał obok pustego pulpitu z nazwiskiem Zełenskiego.
Eksperci wskazują, że Wołodymyr Zełenski w toku kampanii raczej unika otwartych debat i spotkań z dziennikarzami. Publikuje za to krótkie filmy w internecie i występuje w telewizyjnych programach rozrywkowych. W pierwszej turze wyborów na komika i milionera zagłosowało 30 proc. wyborców, a na urzędującego prezydenta i oligarchę - 16 proc.
Zełenski sam wyszedł z propozycją debaty po pierwszej turze, jednak postawił szereg warunków. Domagał się, by debata odbyła się właśnie na stadionie, aby każda telewizja miała do niej dostęp, a także, by przed nią kandydaci poddali się badaniom na obecność alkoholu i narkotyków w organizmie.
Poroszenko się zgodził i obaj kandydaci przeszli badania. Relacjonowali to w swoich mediach społecznościowych, transmitowały to też ukraińskie stacje telewizyjne. Komik oddał krew do badań w jednej z prywatnych klinik i zapowiedział, że rezultaty przedstawi po kilku dniach. Poroszenko poszedł nawet o krok dalej: poddał się badaniom na kijowskim Stadionie Olimpijskim, a do przebadania oddał też włosy oraz próbkę moczu.
Zełenski chciał też, aby moderatorem dyskusji między nim a Petrem Poroszenką była Julia Tymoszenko, która w pierwszej turze wyborów zajęła trzecie miejsce i tym samym nie przeszła do drugiej tury. Petro Poroszenko nie zgodził się jednak na takie rozwiązanie, bo jego zdaniem urągałoby godności byłej premier i jej wyborców.
Druga tura wyborów prezydenckich na Ukrainie odbędzie się 21 kwietnia.