Skandal wokół Jana Karbaata i kliniki w Rotterdamie wybuchł jakiś czas temu, zaś teraz badania DNA potwierdziły spekulacje. Lekarz zamieniał próbki nasienia od wybranych przez pacjentki dawców na własne. Zmarły w 2017 roku mężczyzna jest biologicznym ojcem 49 dzieci - opisuje "The Guardian". Klinika, w której pracował, została zamknięta.
W 2017 roku ukazała się książka polskiego reportera Kamila Bałuka pt. "Wszystkie dzieci Louisa", w której opisywał on historię Karbaata i dziesiątek dzieci, mających tego samego ojca.
O wynikach badań poinformowała organizacja zrzeszająca dzieci, urodzone dzięki przeprowadzeniu sztucznego zapłodnienia w jego klinice. Przeprowadzenie testów stało się możliwe po tym, jak w lutym holenderski sąd zgodził się na porównanie DNA osób z organizacji z DNA Karbaata. Wtedy sądzono, że może on być ojcem nawet 200 osób. Przed śmiercią w 2017 roku lekarz zaprzeczał oskarżeniom i nie zgadzał się na badania. Do badań przystąpiło 49 osób i we wszystkich wypadkach wynik był pozytywny - opisuje holenderski portal nrc.nl. Zwraca on uwagę, że poza 49 przebadanymi osobami wiadomo o 22 innych dzieciach Karbaata.
Argumentując sprawę przed sądem prawnik dzieci z kliniki Karbaata mówił m.in., że niektóre z nich mają brązowe oczy - choć wybrany dawca nasienia miał mieć błękitne - oraz że jedno z dzieci wyglądem przypomina lekarza. - Dobrze jest wiedzieć na pewno. To przynosi spokój - powiedział Martijn van Halen, jeden mężczyzn, którego biologicznym ojcem jest Karbaat. Powiedział, że nie czuje złości wobec lekarza.
Portal nrc.nl pisze, że możliwe jest, iż Karbaat jest ojcem jeszcze większej liczby dzieci, o których nie wiadomo. Martijn van Halen przyznał, że w tej sytuacji istnieje ryzyko, że mógłby nieświadomie spotykać się ze swoją przyrodnią siostrą. Zaś jego dzieci w przyszłości mogą bezwiednie trafić na swoich kuzynów i będą musiały wziąć to pod uwagę, gdy będą chciały być w związku.