Światowe media rozpisują się o aresztowaniu Juliana Assange'a, współtwórcy WikiLeaks. Australijczyk czeka na to, co przyniesie mu los, tymczasem pojawiło się jeszcze jedno pytanie, choć dalekie od wielkich spraw.
Chodzi bowiem o... kota. Assange podczas ukrywania się w ambasadzie Ekwadoru w Londynie przygarnął zwierzę, któremu później założył konta na Instagramie i Twitterze "Embassy Cat". Towarzysz Assange'a szybko zyskał fanów z całego świata.
Teraz, po aresztowaniu, to właśnie ludzie, którzy obserwowali konto kota w sieci, zaczęli zadawać pytania. Zwłaszcza że ostatnia fotografia pupila Assange'a pochodzi z 28 marca 2017 roku.
Wszyscy przypomnieli sobie o losie kota, który nagle zaginął. "The New York Times" zwróciło się nawet z pytaniami o zwierzę - jednak ambasada Ekwadoru w Londynie jak dotąd nie odpowiedziała.
"NYT" przypomniało za to publikację włoskiej "La Reppublica" z 26 listopada 2018 roku. Gazeta opisywała wówczas trudny los samego Juliana Assange'a, odizolowanego od świata. Najpierw ambasadę opuścił jego stronnik Fidel Narvaez, a potem z budynku miał zniknąć także kot.
Assange wolał oszczędzić kotu życia w izolacji, która stała się nie do zniesienia i pozwolił mu na zdrowszy żywot
- pisała "La Reppublica".
Natomiast Hanna Jonasson, jedna z prawniczek w zespole Assange'a, tweetowała 27 listopada, że współtwórca WikiLeaks poprosił, by zabrać kota w bezpieczne miejsce. "Teraz jest z rodziną Assange'a. Znowu spotkają się na wolności" - stwierdziła.
Nadal nie ma jednak odpowiedzi na - dla wielu - najważniejsze pytanie: Gdzie jest teraz "Embassy Cat"?