Pierwszy "kwiatek" drugiej części kampanii prezydenckiej na Ukrainie - kandydaci w drugiej turze Petro Poroszenko i Wołodymyr Zełenski przeszli badania na obecność w ich krwi substancji psychoaktywnych. Relacjonowali to w swoich mediach społecznościowych, transmitowały to też ukraińskie stacje telewizyjne.
Przeprowadzenie takich badań zaproponował obecnemu prezydentowi Wołodymyr Zełenski w drugiej turze wyborów prezydenckich. Komik oddał krew do badań w jednej z prywatnych klinik i zapowiedział, że rezultaty przedstawi w poniedziałek. Obecnie urzędujący prezydent poddał się przyspieszonym testom i już przedstawił wyniki, według których nie używa on narkotyków.
Poroszenko poszedł nawet o krok dalej, ponieważ do przebadania oddał też włosy oraz próbkę moczu. Wyniki badania włosów poznamy za około dwa tygodnie, czyli jeszcze przed wyborami - donosi "Ukraińska Prawda".
Petro Poroszenko poddał się badaniom na kijowskim Stadionie Olimpijskim. To właśnie na tym stadionie, zgodnie z propozycją komika Wołodymyra Zełenskiego ma się odbyć debata między dwoma kandydatami. Nie wiadomo jednak kiedy dojdzie do takiego spotkania, bo Wołodymyr Zełenski stawia kolejne warunki.
Jednym z nich jest to, aby moderatorem dyskusji między nim a Petrem Poroszenką była Julia Tymoszenko, która w pierwszej turze wyborów zajęła trzecie miejsce i tym samym nie przeszła do drugiej tury. Petro Poroszenko nie zgodził się jednak na takie rozwiązanie, bo jego zdaniem urągałoby godności byłej premier i jej wyborców.
Druga tura wyborów prezydenckich na Ukrainie odbędzie się 21 kwietnia. W pierwszej zdecydowanie zwyciężył komik Zełenski z 30,2 proc. poparciem, natomiast drugi Poroszenko zdobył 15,9 proc. głosów. Trzecia w plebiscycie była premier Ukrainy Julia Tymoszenko miała 13,4 proc. poparcia.