Śmierć za seks z osobą tej samej płci. Sułtan Brunei zapowiedział, nowe prawo wchodzi w życie

Sułtanat Brunei już wcześniej uznawał homoseksualizm za przestępstwo, teraz jednak wprowadził karę śmierci przez ukamieniowanie za stosunek z osobą tej samej płci. Drakońskie przepisy sprowadziły na południowoazjatycki kraj międzynarodową krytykę.
Zobacz wideo

Położone w Azji Południowo-Wschodniej państwo wprowadziło nowe prawo, na mocy którego homoseksualny seks karany będzie śmiercią przez ukamienowanie. W ramach przepisów, które wchodzą dziś w życie, wprowadzono również inne elementy tradycyjnie rozumianego szariatu, m.in. amputację kończyn jako karę za kradzież.

Sułtan Hassanal Bolkiah w publicznym przemówieniu wzywał do przyjęcia w życiu społecznym "silniejszych" nauk muzułmańskich. "Chcę, żeby islamskie nauki w tym kraju stawały się silniejsze" - mówił.

Na mocy nowych praw, wyrok za homoseksualny seks będzie możliwy tylko, jeśli "winni" sami przyznają się do swojego "występku" lub jeśli będą zobaczeni podczas stosunku przez co najmniej czterech świadków.

Dotychczas homoseksualizm był w Brunei nielegalny, a seks z osobami tej samej płci był karany maksymalnie 10 latami więzienia.

Społeczność gejowska w Brunei wyraziła swój szok w związku przyjęciem nowych praw, które określiła jako "średniowieczne".

- Budzisz się rano i zdajesz sobie sprawę z tego, że twoi sąsiedzi, twoja rodzina, a nawet ta miła starsza pani, która sprzedaje smażone krewetki na rogu ulicy uważa, że nie jesteś człowiekiem i nie ma nic przeciwko temu, żeby cię ukamienowaniować - powiedział anonimowy homoseksualista w rozmowie z BBC.

Międzynardowa fala oburzenia

Decyzja Brunei ściągnęła na kraj falę międzynarodowej krytyki.

- Kamienowanie ludzi za homoseksualizm i cudzołóstwo jest przerażające i niemoralne. Każdy człowiek na Ziemi ma prawo do traktowania z godnością i życia bez strachu. Ani kultura, ani tradycja nie mogą być wymówkami dla tego rodzaju nienawiści i braku człowieczeństwa - napisał na Twitterze były wiceprezydent USA Joe Biden.

Z kolei aktor George Clooney wezwał do bojkotu sieci luksusowych hoteli należących do sułtana Brunei. Do akcji dołączyły również inne gwiazdy, m.in. Elton John. Sprzeciw wobec drakońskiego prawa wyrazili też studenci londyńskiej School of Oriental and African Studies, którzy domagają się zmiany nazwy uniwersyteckiej Brunei Gallery.

Więcej o: