Po zamachach w Nowej Zelandii Facebook będzie blokować "biały nacjonalizm"

Nacjonaliści wszystkich krajów będą mieli kolejny powód by łączyć się przeciwko temu, co nazywają "cenzurą w internecie".
Zobacz wideo

Po zamachach na meczety w Nowej Zelandii, które przez 17 minut transmitowane były na żywo na Facebooku, na amerykańską korporację spadła fala krytyki. W jej wyniku firma Zuckerberga zdecydowała się zmienić politykę walki z treściami nacjonalistycznymi.

Władze Facebooka zapowiadają blokowanie treści, które głoszą lub chwalą “biały nacjonalizm”. Komunikat w tej sprawie pojawił się blogu giganta społecznościowego. Firma znalazła się w ogniu krytyki po niedawnym zamachu w Nowej Zelandii. Napastnik, który zabił 50 osób w meczetach w Christchurch opublikował wcześniej na Facebooku swój manifest i zdołał przeprowadzić transmisję na żywo z pierwszych minut ataku.

Facebook przeciwko nacjonalizmowi i terroryzmowi

Do tej pory Facebook nie stawiał znaku równości między poglądami białego nacjonalizmu a rasizmem. Użytkownicy największego na świecie portalu społecznościowego informowali, że głoszenie potrzeby stworzenia “białych rasowo państw” nie było dla portalu złamaniem zasad czy głoszeniem mowy nienawiści.

Teraz na swoim blogu władze Facebooka poinformowały, że począwszy od przyszłego tygodnia głoszenie czy wspieranie białego nacjonalizmu będzie blokowane. Równocześnie portal ma zwiększyć możliwości znalezienia i zablokowania materiałów o charakterze terrorystycznym. Użytkownicy, którzy będą szukać takich materiałów, mają być przekierowywani na profile organizacji charytatywnych.

Konsekwencje ataku w nowej Zelandii

Nowe rozwiązania chwalą władze Nowej Zelandii. “Takie kategorie jak biały nacjonalizm czy biały separatyzm powinny od zawsze podpadać pod mowę nienawiści. W każdym razie, jest to bardzo pozytywne wyjaśnienie” - mówiła premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern. To właśnie po zamachu w tym kraju powróciła krytyka mediów społecznościowych za niewystarczające środki służące do blokowania mowy nienawiści w internecie.

28-letni napastnik zdołał przez 17 pierwszych minut prowadzić transmisję z ataku na meczety w Christchurch. Władze Facebooka bronią się, że wideo z zamachów zobaczyło zaledwie 4 tysiące osób, po czym klip został zdjęty. Równocześnie jednak film pojawił się także na Twitterze i na YouTube. Klip miał też trafić na jeden z portali prowadzonych przez sympatyków skrajnej prawicy.

Zobacz wideo
Więcej o: