Kampania niemieckiego ministerstwa transportu sprawiła, że w kierunku resortu zaczęto rzucać oskarżenia o seksizm.
Sama akcja ma uświadamiać jak ważne jest noszenie kasku podczas jazdy na rowerze. Zastrzeżenia nie dotyczą samego tematu, a tego, jak został przedstawiony. Powstała we współpracy z modelami z niemieckiego Top Model i DVR, czyli Niemiecką Radą Bezpieczeństwa Drogowego.
Hasłem kampanii jest: "Wygląda jak gówno, ale ratuje moje życie". Odnosi się do kasku, który mają na głowach modele i modelki występujący na grafikach, nagraniach i plakatach. O ile do tego nikt nie miał zastrzeżeń, tak już to, że np. modelki występują w bieliźnie lub w kusych strojach (modele też) - już tak.
- To zawstydzające, głupie i seksistowskie, jeżeli minister transportu w taki sposób sprzedaje swoją politykę poprzez goliznę - mówiła "Bild am Sonntag" Maria Noichl, eurposłanka z Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD).
Oskarżeń było na tyle dużo, że głos zabrał rzecznik ministerstwa transportu Niemiec Wolfgang Ainetter, który napisał:
Poprzez zwracanie uwagi, nasza "kaskowa" kampania ratuje życia. Nic nie zyskuje się z kampanii, która nie generuje zainteresowania, ona wtedy po prostu nie działa. Nadmierna polityczna poprawność nie powinna być ważniejsza od ratowania życia.
W podobnym tonie kampanii bronił Christian Kellner, dyrektor generalny DVR. - Oczywiście taka kampania jest zawsze kwestią gustu, ale celowo pokazujemy zarówno kobiety i mężczyzn - wskazał w komunikacie wydanym przez radę.
Co ciekawe, wśród krytyków kampanii ministerstwa znalazła się Franziska Giffey, szefowa resortu rodziny. Na swoim Facebooku zamieściła zdjęcie w kasku rowerowym i zwróciła się bezpośrednio do ministra transportu Adnreasa Scheurera:
Drogi Andreasie: Kask pasuje też do ubrania!