Według prezydenta Mozambiku Filipe Nyusiego żywioł mógł pochłonąć nawet ponad tysiąc osób.
Cyklon Idai oraz powodzie, które po nim nastąpiły, przetoczyły się w zeszłym tygodniu przez Mozambik, Zimbabwe i Malawi. Kilkaset tysięcy osób straciło dach nad głową, a setki uznawane są za zaginione. Niektórzy spędzili ostatnie dni na dachach domów lub na drzewach. Brakuje żywności i wody pitnej, co grozi rozprzestrzenianiem się chorób.
Na skutek cyklonu najbardziej ucierpiało portowe miasto Beira. Czerwony Krzyż twierdzi, że zniszczone zostało 90 procent tej miejscowości. Pokazywane w mediach zdjęcia z dronów i śmigłowców przedstawiają całe połacie terenu znajdujące się pod wodą. Na filmach widać również wiele zniszczonych budynków bez ścian i dachów