Nowa Zelandia. Mieszkańcy dobrowolnie oddają broń półautomatyczną po zamachach na meczety

Po piątkowych zamachu na dwa meczety w miejscowości Christchurch w Nowej Zelandii premier Jacinda Ardern zapowiedziała zmiany w przepisach dopuszczających posiadanie broni. Tymczasem mieszkańcy dobrowolnie zgłaszają się na komisariaty i oddają policji broń półautomatyczną.
Zobacz wideo

Na poniedziałkowej konferencji prasowej premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern zapowiedziała reformę prawa regulującego dostęp do broni palnej. Polityk ogłosiła, że zmiany, jakie chce wprowadzić rząd tego kraju, mają zostać przedstawione w ciągu 10 dni od ataku na dwa meczety, do którego doszło w piątek 16 marca w miejscowości Christchurch.

Nowozelandczycy dobrowolnie oddają broń półautomatyczną po piątkowych zamachach na meczety

W liczącej 5 miliony mieszkańców Nowej Zelandii zarejestrowanych jest około 1,5 miliona sztuk broni. Jak podaje newsroom.co.nz standardowa licencja na posiadanie broni wydawana jest po sprawdzeniu osoby, która wnioskuje o zezwolenie na broń - informacje te weryfikowane są przez policję. Większość wniosków rozpatrywana jest pozytywnie: aż 99 procent osób ubiegających się o zezwolenie na broń otrzymuję zgodę policji. Dotyczy to także broni półautomatycznych, które podczas zamachu zostały wykorzystane przez napastnika.

Portal stuff.co.nz opisuje historie mieszkańców Nowej Zelandii, którzy dobrowolnie zgłaszają się na komisariat policji, by oddać posiadaną przez nich broń półautomatyczną. Jednym z nich jest hodowca owiec i bydła John Hart, który oddał broń, którą trzymał na swojej farmie od 15 lat. Mężczyzna stwierdził, że broń była użyteczna na farmie i mogła przydać się w niektórych okolicznościach, ale poczucie bezpieczeństwa nie jest równoważne z ryzykiem, gdyby broń została źle wykorzystana.

Jak podaje Nowozelandzka policja broń palną posiada około 7 tysięcy mieszkańców Nowej Zelandii. Policjanci zachęcają do oddawania broni, którą można zanosić na policję po poprzednim skontaktowaniu się i uprzedzeniu dyżurnych funkcjonariuszy.

Więcej o: