Specjalne zezwolenie wiąże się z wejściem w życie w 2021 roku Europejskiego Systemu Informacji o Podróży i Zezwoleń na Podróż (ETIAS). Obowiązek ten będzie dotyczył obywateli ponad 60 krajów, w tym Stanów Zjednoczonych, Izraela, Kanady, Japonii czy Argentyny. Zezwolenia będą potrzebować również ci turyści, którzy będą planowali spędzić w krajach UE mniej niż 90 dni. Będzie ono ważne przez 3 lata. Bruksela podkreśla jednak, że nie będą to wizy, a system autoryzacji podróżnych.
CNNTravel informuje, że aby otrzymać zezwolenie ETIAS, obywatele krajów spoza UE będą musieli wypełnić elektroniczny wniosek. Potrzebne będą do tego m.in. numer paszportu, adres internetowy oraz numer karty płatniczej. Starający się o zezwolenie będzie musiał odpowiedzieć na szereg pytań, dotyczących m.in. jego przeszłości kryminalnej, zawodowej czy poprzednich wizyt w Strefie Schengen.
Kolejnym krokiem będzie wniesienie opłaty w wysokości 7 euro. Potem system sprawdzi wprowadzone dane w bazach Interpolu. Jeśli procedura nie wykaże przeciwwskazań, pozwolenie powinno zostać wydane w przeciągu mniej niż 10 minut.
Jak podaje RMF 24, w systemie istnieje jednak pewien haczyk. Jak szacują władze UE, mniej więcej co dwudziesta osoba na pozwolenie będzie musiała poczekać nieco dłużej. Połowa z nich zostanie poddana dodatkowej, indywidualnej procedurze sprawdzające. Jednak według szacunków, co czterdziesta osoba nie otrzyma zezwolenia.
Wprowadzone w ramach ETIAS nowe regulacje będą miały na celu "podniesienie poziomu bezpieczeństwa i uniknięcia dalszych problemów z nielegalną imigracją i terroryzmem". Będą również dodatkowym źródłem dochodów dla UE - co roku około 40 mln turystów z krajów objętych ruchem bezwizowym odwiedza kraje Strefy Schengen. Trzy czwarte tej liczby stanowią obywatele USA.