W niedzielę 3 marca stan Alabama nawiedziło tornado, które zabiło przynajmniej 23 osoby. Kilka nadal jest uznawanych za zaginione. W związku z tym władze obawiają się, że liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć.
Jak poinformowały lokalne władze, wśród ofiar jest siedmioro członków jednej rodziny - troje dorosłych i czworo dzieci. - Najmłodsza zmarła osoba miała 6 lat, najstarsza 89 - cytuje śledczego hrabstwa Lee Billa Harrisa BBC.
Pięć z siedmiu osób zostało znalezionych w pobliżu domu, dwie - wśród jego zgliszczy, jednak według śledczych w momencie, kiedy uderzyło tornado, wszyscy znajdowali się w środku.
Bill Harris zwrócił uwagę, że może istnieć potrzeba, aby wesprzeć finansową ocalałego członka tej rodziny. - Będzie siedem pogrzebów, które trzeba będzie jakoś sfinansować - powiedział.
Żywioł zaatakował m.in. w stanie Alabama w niedzielę około 14.00 czasu lokalnego. Trąba powietrzna zniszczyła domy, poprzewracała samochody i powyrywała z ziemi drzewa na odcinku o długości 2 km i szerokości 1 km.
Tornada pojawiły się również w kilku innych miejscach w USA, np. w Talbotton w stanie Georgia.