Papież Franciszek otworzył w czwartek rano spotkanie z udziałem przewodniczących ponad stu episkopatów poświęcone walce z pedofilią w Kościele. Podkreślił, że wierni oczekują konkretnych i skutecznych środków przeciwdziałania. Na początku spotkania duchowni wysłuchali ofiar molestowania z Europy, Afryki, Azji oraz obu Ameryk.
- Słuchajcie wołania młodych, którzy chcą sprawiedliwości - wzywał papież. Po tym odtworzono nagrania anonimowych ofiar. Pierwszy mówił mężczyzna z Chile. Zaznaczył, że chce mówić nie tyle o samym molestowaniu, co o tym, jak później potraktował go kościół.
- Dla katolika mówienie o molestowaniu seksualnym jest wyjątkowo trudne - mówił mężczyzna i wyjaśnił, że gdy padł ofiarą przemocy seksualnej, to tym, co od razu chciał zrobić, było "opowiedzenie o wszystkim Świętemu Kościołowi". Liczył na szacunek i wysłuchanie. - Pierwszym co zrobili, było potraktowanie mnie jak kłamcę. Odwrócili się do mnie plecami. Powiedzieli, że jak i inni jesteśmy wrogami Kościoła - mówił.
Radził też duchownym, co powinni zrobić z kryzysem w Kościele. - Po pierwsze: fałszywe wybaczenie nie działa. Ofiarom trzeba wierzyć, szanować je, dbać i pomagać dojść do siebie - mówił. - Wy jesteście doktorami duszy, ale - z małymi wyjątkami - zmieniliście się. Niektórzy z was (zmienili się - red.) w morderców duszy, morderców wiary - mówił do biskupów. Wezwał tych, którzy dalej chcą przykrywać skandale, by "opuścili Kościół".
Drugą ofiarą była mieszkanka jednego z państw Afryki. - Od wieku 15 lat miałam relacje seksualne z księdzem. To trwało 13 lat - wyznała. Jak opisała, ksiądz odmawiał stosowania antykoncepcji. Ona trzykrotnie zaszła w ciążę, a duchowny za każdym razem zmusił ją do aborcji. Bił też ją, gdy odmawiała mu stosunku. Nie zgadzał się, by spotykała się z mężczyznami. - Na początku ufałam mu tak bardzo, że nie wiedziałam, że mógłby mnie wykorzystać - mówiła. Teraz nie wie, jak będzie wyglądać jej dalsze życie. - Czuję, że mam zniszczone życie - powiedziała. Mówiła, że duchowni mogą pomagać ludziom, ale mogą też ich zniszczyć.
Kolejną ofiarą był ksiądz z Europy Wschodniej. Mówił, że pomimo tego, co się stało, jest wdzięczny za bycie częścią Kościoła, a znajomi księża pomogli mu. Jednak jego biskup przez osiem lat nie odpowiedział na list, w którym poszkodowany opisywał, jak został wykorzystany.
Na szczycie w Watykanie duchowni mają zajmować się konkretnymi rozwiązaniami. Watykański prokurator pokazywał, jak krok po kroku przeprowadzić dochodzenie zgodnie z prawem kanonicznym. Papież Franciszek zaproponował listę 21 punktów, opisujących możliwe działania ws. pedofilii w Kościele. Niektóre z nich oznaczałyby zmianę prawa kanonicznego.
Arcybiskup Charles Scicluna nawoływał by przejść z kultury milczenia do "kultury ujawniania". Powiedział biskupom, że powinni współpracować ze świeckimi śledczymi i otwarcie mówić o decyzjach wobec winnych po zakończeniu postępowania. Scicluna ostrzegał, że "ciężkim grzechem" jest zatajanie informacji o kandydatach na biskupów przed Watykanem. Było to nawiązanie do sprawy wydalonego niedawno ze stanu kapłańskiego emerytowanego arcybiskupa Waszyngtonu Theodore'a Edgara McCarricka. To, że odbywał stosunki z seminarzystami, miało być tajemnicą poliszynela.
Do Watykanu przyjechały ofiary molestowania. Obok Świętego Miasta odbyła się niewielka demonstracja i modlitwa.
W spotkaniu poświęconym ochronie nieletnich w Kościele udział bierze 190 uczestników, w tym przewodniczący 113 episkopatów i 22 zgromadzeń zakonnych. Papież powiedział, że w obliczu plagi nadużyć seksualnych popełnionych przez ludzi Kościoła wobec nieletnich trzeba się wsłuchać w głos Ducha Świętego i ofiar, które domagają się sprawiedliwości. - Spoczywa na nas ciężar odpowiedzialności, która zobowiązuje nas do szczerej i pogłębionej dyskusji o tym jak stawić czoło temu złu w Kościele i w świecie - mówił.
Obrady będą trwały przez trzy dni. W niedzielę podsumuje je papież. Na czele polskiej delegacji stoi metropolita krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski.