Ogień strawił budynek mieszkalny wykorzystywany również jako magazyn chemikaliów, a następnie przenosił się na kolejne kamienice gęsto zabudowanej ulicy w starej części miasta. W części z nich magazynowane były łatwopalne substancje. Strażacy mówią o dziesiątkach osób uwięzionych w budynkach, nie mogących wydostać się na zewnątrz, a ich przełożony - Ali Ahmed - zapowiadał, że liczba ofiar tragedii będzie rosła.
Do pożaru doszło w środę wieczorem. Jego prawdopodobną przyczyną był wybuch butli z gazem, po którym eksplodować zaczęły magazynowane chemikalia. W akcji udział brało ponad 200 strażaków. Media informują o setkach osób szturmujących szpital kliniczny w Dhace próbujących dowiedzieć się o losie swoich bliskich.
Do podobnego pożaru w stolicy Bangladeszu doszło w 2010 roku. Eksplozje i ogień z magazynowanych chemikaliów zabiły wówczas ponad 120 osób. Władze kraju wydały wówczas walkę procederowi składowania niebezpiecznych materiałów w dzielnicach mieszkalnych, ale po kilku latach jej zaniechały.