Rok 2018 został uznany czwartym najgorętszym rokiem w historii pomiarów, czyli od XIX wieku. Jest to także czwarty z rzędu najcieplejszy okres, który rozpoczął się od upalnego 2015 roku. Raport przygotowywany przez międzynarodową organizację ostrzega przed negatywnymi skutkami ocieplenia klimatu.
Wpływ na wysokie temperatury w mijającym roku miały ekstremalne zjawiska pogodowe. W zeszłym roku świat mierzył się z pożarami w Kalifornii i Grecji, suszą w Afryce i podtopieniami w Indiach. Dodatkowo wzrosła emisja gazów cieplarnianych, na co wpływ miało spalanie paliw kopalnych.
Według pomiarów naukowców z Europy, Japonii i Ameryki średnia temperatura powierzchni Ziemi wzrosła w ubiegłym roku o jeden stopień Celsjusza w porównaniu do czasów przedindustrialnych (czasów rozwoju przemysłu w latach 1850-1900). Sekretarz Generalny Światowej Organizacji Meteorologicznej Petteri Taalas ostrzega, że długoterminowy trend temperatury ma tendencję wzrostową.
20 najgorętszych lat w historii Ziemi miało miejsce w ciągu ostatnich 22 lat i można się spodziewać, że w niedługim czasie nastąpi wzrost ekstremalnych zjawisk pogodowych. Gavin Schmidt z NASA ostrzega przed intensywnymi opadami, falami upałów i pożarów, powodziami na wybrzeżach i w miejscowościach położonych poniżej poziomu morza.
Najcieplejszym rokiem na świecie jest obecnie rok 2016 - wtedy też znaczący wpływ na pogodę miało El Nino, zjawisko polegające na okresowym ociepleniu wód Oceanu Spokojnego. El Nino bezpośrednio oddziałuje na klimat naszej planety - w jednych regionach wstępują silne opady deszczu i powodzie, a w drugiej części świata ludzie zmagają się wtedy z katastrofalnymi suszami. Kolejne miejsca na podium zajmują lata 2015 i 2017.
Niestety meteorolodzy nie przewidują poprawy na 2019 rok. Nowy rok zaczął się od zakłóceń w wirze polarnym, który objął znaczną część Stanów Zjednoczonych, przynosząc nieprzerwane opady śniegu i temperaturę sięgającą -55 stopni Celsjusza. Z kolei w Australii odnotowano najcieplejszy styczeń w historii pomiarów tego kraju.
Przewidywania Adama Scaife’a z brytyjskiego Biura Meteorologicznego podane przez CNN również nie są optymistyczne - przez następne pięć lat istnieje około 10-procentowe ryzyko, że temperatura globalna powierzchni przekroczy 1,5 stopnia Celsjusza, w porównaniu do epoki przemysłowej. Według ONZ stanie się to najwcześniej w 2030 roku, a najpóźniej w roku 2052. Raport ONZ oparł się na danych statystycznych pokazujących wzrost takich zjawisk jak upały, susze, burze, lawiny błotne, powodzie, pożary i wzrost poziomu mórz.
Do takiej sytuacji nie chce dopuścić 200 państw, które w 2015 roku przyjęły tzw. Porozumienie paryskie. Długoterminowym zadaniem porozumienia jest zatrzymanie wzrostu temperatury Ziemi i obniżenie negatywnych skutków zmian klimatu. Jest to pierwsza międzynarodowa umowa, która mobilizuje państwa do działań na rzecz ochrony klimatu. Najważniejsze w osiągnięciu celu założonego przez porozumienie jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych czyli dwutlenku węgla, metanu, podtlenku azotu i pary wodnej.